W Polsce nie ma rynku roślin białkowych
Krajowe rośliny białkowe mogą być z powodzeniem wykorzystywane w żywieniu zwierząt monogastrycznych oraz przeżuwaczy.
Rolnicy i przedstawiciele przemysłu paszowego jednogłośnie mówią o konieczności zwiększenia ich udziału w dawkach żywieniowych. Niestety wielkość ich upraw w Polsce jest wciąż zbyt mała.
Uczestnicy webinaru "Rodzime białko roślinne jako czynnik bezpieczeństwa białkowego kraju w świetle wyników badań Programu Wieloletniego 2016-20", który odbył się 11 grudnia podkreślali, że w Polsce nie istnieje rynek krajowych roślin białkowych.
- Wielkość upraw roślin białkowych w Polsce wciąż jest zbyt mała
- Wielkość upraw w ostatnich latach zmalała wskutek zmian w unijnych przepisach
- Należy zmodyfikować dopłaty bezpośrednie do uprawy roślin białkowych
- Producenci rolni powinni mieć zapewnioną stabilną cenę oferowaną przez przemysł paszowy
- Narodowy cel wskaźnikowy białka roślinnego budzi kontrowersje
Konieczne zwiększenie wykorzystania krajowych roślin białkowych
Rynek roślin białkowych nie istnieje
Wielkość produkcji roślin białkowych w ostatnich latach znacząco spadła, na co wpłynęły zmiany w unijnych przepisach.
- Warto zauważyć, że w tych latach, kiedy na obszarach EFA można było wykorzystywać środki ochrony roślin, zwiększyła się ilość rodzimego białka roślinnego na rynku. Kiedy te możliwości zostały zabrane, drastycznie zmalała - wyjaśniał Rafał Banasiak z organizacji producentów białka roślinnego Klaster Agroport.
Kolejnym powodem mniejszej produkcji rodzimych pasz białkowych były dopłaty do zazielenienia.
- Ich intencją było oddzielenie systemów produkcyjnych od systemów ekologicznych, ale faktem jest, że negatywnie wpłynęły na wielkość upraw roślin białkowych. W Polsce, ale także w innych krajach europejskich odnotowano znaczne zmniejszenie ich skali - przypomniała Małgorzata Woźniak z MRiRW.
Zdaniem Mariusza Olejnika, prezesa Federacji Związków Pracodawców-Dzierżawców i Właścicieli Rolnych, aby zapewnić stabilną produkcję krajowego białka paszowego należy zmodyfikować dopłaty bezpośrednie do uprawy tych roślin.
Polskie białko może być alternatywą
- Dopłaty do prawidłowego płodozmianu, które będą przyznane na przykład na 3-5 lat mogą spowodować, że takie uprawy staną się opłacalne, a ich skala wzrośnie – przekonywał Olejnik.
Ponadto producenci rolni powinni mieć zapewnioną stabilną cenę oferowaną przez przemysł paszowy.
Za i przeciw narodowemu wskaźnikowi
Prof. Jerzy Księżak z Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa – PIB w Puławach, koordynator programu wieloletniego stwierdził, że aby odbudować rynek polskich roślin białkowych, należy przede wszystkim ustanowić narodowy cel wskaźnikowy białka roślinnego.
Zwolennikiem narodowego celu wskaźnikowego białka roślinnego jest również Rafał Banasiak.
- Żeby wszystko było odpowiednio zorganizowane należy usiąść i opracować pewne warianty, w których to białko byłoby wliczane do celu wskaźnikowego - mówił Banasiak.
Polska za wsparciem rozwoju upraw roślin białkowych
- Niestety, nie mogę się zgodzić co do narodowego celu wskaźnikowego. Jeżeli surowca nie ma, to żaden legislacyjny zapis zobowiązujący firmę paszową do stosowania polskiego białka nie zapewni jego podaży. Musimy podjąć działania we właściwej kolejności - stwierdziła Monika Piątkowska, prezydent Izby Zbożowo-Paszowej.
Jej zdaniem najpierw należy zachęcić polskiego rolnika do produkcji roślin białkowych, następnie zorganizować rynek i zaangażować firmy paszowe.
Te procesy powinny być realizowanie równolegle i z zaangażowaniem przemysłu paszowego.
Cały webinar oraz filmy mówiące o możliwości wykorzystania polskich roślin białkowych w żywieniu zwierząt monogastrycznych znajdziesz TUTAJ.
- Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych