Atak Rosjan na Ukrainę spowoduje wzrost cen mięsa, zbóż i energii. Sytuacja ta może potrwać do momentu wypracowania nowych szlaków i nowych dostawców.
Konflikt zbrojny wywołany przez Rosję doprowadzi do gwałtownego wzrostu cen nie tylko mięsa, ale również zbóż, oleju słonecznikowego i energii. Zwiększy to koszty artykułów spożywczych, które i tak są już najwyższe od dekady.
Oczekuje się, że rosyjska inwazja na Ukrainę wywoła gwałtowny wzrost cen surowców na całym świecie. Konflikt, jak informuje euromeatnews.com, doprowadzi do jeszcze wyższych cen energii i żywności. W efekcie cała Europa może zmagać się z poważnym kryzysem dostaw.
Ukraina i Rosja są głównymi graczami w światowym handlu pszenicą, kukurydzą i olejem słonecznikowym, co naraża nabywców od Azji po Afrykę i Bliski Wschód na droższy chleb i mięso, jeśli dostawy tych produktów zostaną przerwane.
Jedna z największych na świecie organizacji prozwierzęcych krytykuje Parlament Europejski. Domaga się wprowadzenia nowych zasad dotyczących dobrostanu zwierząt hodowlanych. Po tym jak Parlament Europejski (PE) zagłosował za przyjęciem...
Wpłynie to na wzrost kosztów artykułów spożywczych, a także cen energii, która może w ciągu najbliższych kilku tygodni, osiągnąć niespotykany dotąd poziom.
Analitycy JP Morgan Chase & Co., jednego z największych holdingów finansowych na świecie prognozują, że baryłka ropy brent może podrożeć do 150 dolarów, czyli około 623 zł. Tak wysokie ceny mogą utrzymywać się do momentu zmiany szlaków handlowych.
Rosja jest daleka od samowystarczalności pod względem mięsa. Sytuacja ta została wcześniej przewidziana w efekcie czego Kreml podpisał umowę o wolnym handlu z Brazylią. Porozumienie umożliwi wwóz do Rosji 200 tys. ton wołowiny i 100 tys. ton wieprzowiny.
Ukraina jest silnie uzależniona od rosyjskiego gazu i ropy naftowej. Oczekuje się, że w najbliższym czasie w łańcuchu dostaw pojawią się zakłócenia, które potrwają do czasu pojawienia się nowych dostawców.
Prognozuje się, że wpływ konfliktu zbrojnego będzie odczuwalny na całym świecie, co w pierwszej kolejności odbije się na wzroście cen.