Norki były zabijane bezprawnie. Duńskie władze przepraszają
Dania wycofuje się z utylizacji milionów zwierząt. Tamtejszy rząd przyznaje się do poważnego błędu i prosi rolników o wybaczenie.
"Szanowni Państwo, poważnych, polityków poznajemy po rozważnych, mądrych i przemyślanych działaniach. Politycy wpadający w popłoch, powinni zająć się sprawami mniej wymagającymi. Bez wątpienia z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w Królestwie Danii. Przestrzegamy polskie władze przed podobnym kierunkiem działania" czytamy w komunikacie wydanym przez organizacje zrzeszające i reprezentujące hodowców zwierząt futerkowych w Polsce.
Komunikat dotyczący sytuacji związanej z koronawirusem przygotowały Polski Związek Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych, Polski Związek Hodowców Zwierząt Futerkowych oraz Polski Przemysł Futrzarski.
- Norki w Danii były zabijane bezprawnie
- Duński rząd wycofuje się ze swojej decyzji dotyczącej uśmiercania norek
- Hodowcy zwierząt futerkowych w Polsce przestrzegają surowych zasad bioasekuracji
- Od maja tego roku na fermy nie są wpuszczane osoby postronne
- Fermy zwierząt futerkowych pracują w obiegu zamkniętym
WHO sprawdza biobezpieczeństwo na fermach norek
Hodowcy przestrzegają przepisów
Hodowcy zwierząt futerkowych podkreślają, że komunikat ministra rolnictwa i zawarte w nim zalecenia nie są dla nich niczym nowym. Rolnicy znacznie wcześniej zadbali o odpowiedni standard bezpieczeństwa na fermach tych zwierząt.
Hodowcy podkreślają, że od maja tego roku na fermy nie są wpuszczane osoby postronne. Monitorowane także są wszystkie osoby związane z obsługą utrzymywanych na fermach zwierząt.
"W naszej opinii, bardzo dobrym kierunkiem, wpływającym na zwiększenie bezpieczeństwa związanego z zagrożeniem występowania SARS-CoV-2 jest wprowadzenie wymogu posiadania przez Inspektorów Weterynarii, wchodzących na fermę, aktualnych badań pod kątem Covid-19" czytamy w komunikacie.
Fermy zwierząt futerkowych pracują w obiegu zamkniętym. Na ich terenie bardzo często mieszkają pracownicy oraz ich kierownicy.
Przedstawiciele organizacji hodowlanych zapewniają również, że są w nieustannym kontakcie z głównym lekarzem weterynarii.
W związku z duńskimi doniesieniami i procederem wybijania norek pojawiło się wiele głosów, które domagały się od polskiego rządu podjęcia takich samych kroków w naszym kraju. Rolnicy przestrzegają jednak przed podejmowaniem pochopnych decyzji tak, jak miało to miejsce w Danii.
Koronawirus mutuje i przenosi się na ludzi. Miliony norek do wybicia
Duński rząd podjął pochopną decyzję
Duński rząd, jak podkreślają hodowcy podjął decyzję, które nie tylko okazały się niezgodne z prawem, ale również nie poparte żadnymi badaniami naukowymi.
5 listopada 2020 roku premier Danii Mette Frederiksen ogłosiła, że wszystkie norki w tym kraju zostaną zutylizowane ze względu na możliwość wystąpienia transmisji międzygatunkowej, dotyczącej koronawirusa na fermach zwierząt futerkowych. Tamtejszy rząd poinformował o decyzji Komisję Europejską oraz WHO.
Decyzja ta spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem zarówno ze strony rolników jaki i środowiska naukowego.
Decyzja duńskiego rządu wzbudziła duże kontrowersje. Dyrektor techniczna WHO ds. Covid-19, ekspert ds. chorób wirusowych i epidemii Maria van Kerkhove, na konferencji w Genewie poinformowała, że mutacje wirusów są czymś naturalnym.
"Przypominamy, że zarówno WHO, jak i duński rząd (od dziś tj. od 10 listopada) wypowiadają się negatywnie o masowej utylizacji zwierząt z powodu nieudokumentowanych podejrzeń" czytamy w komunikacie.
Rozpoczęło się uśmiercanie milionów norek
Duńczycy popełnili błąd i przepraszają
6 listopada reprezentująca WHO Soumya Swaminathan poinformowała, że jest zbyt wcześnie, aby wyciągać tak daleko idące wnioski na temat skutków mutacji wirusa. Przestrzegła również przed pochopnym podejmowaniem decyzji.
"Dziś (10 listopada dop. red.) pojawiły się kolejne informacje z Danii. Minister ds. Żywności Mogens Jensen przyznał, że działania wprowadzone przez duński rząd nie miały i nie mają podstawy prawnej, co doprowadziło do natychmiastowego wstrzymania realizacji procedury, którą rząd próbował wymusić na rolnikach" czytamy w komunikacie.
Duński minister przyznał, że w tej sytuacji masowy ubój oraz utylizacja norek odbywają się bezprawnie. Przyznał, że nie ma prawa, które mogłoby zmusić hodowców norek do uboju tych zwierząt poza przeznaczonymi do tego strefami.
- Nie poinformowano mnie, że nie mamy uprawnień - mówił na dzisiejszej konferencji prasowej minister ds. żywności Królestwa Danii.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś