Burger tylko z mięsa. Walka o nazewnictwo trwa
"Nie ma i nie będzie naszej zgody na sprzedawanie konsumentom imitacji produktów rolnych pod nazwami które są używane dla autentycznych produktów" czytamy w komunikacie Copa Cogeca.
Mleko, masło, serwatka czy jogurt zostały decyzją Parlamentu Europejskiego zastrzeżone wyłącznie dla produktów pochodzących od zwierząt gospodarskich. Tym samym określanie np. napoju sojowego mlekiem, będzie świadomym wprowadzaniem konsumentów w błąd.
Copa-Cogeca przekonywała europarlamentarzystów, aby takie same rozwiązania zastosować dla produktów mięsnych. Zdaniem organizacji nie ma czegoś takiego jak wegański burger czy sojowe parówki. Ci nie zdecydowali się jednak na zastrzeżenie tych towarów tak, jak w przypadku mlecznych.
- Nazwy produktów mlecznych zostały zastrzeżone dla pochodzących od zwierząt
- Nazwy produktów mięsnych nie zostały zastrzeżone tak, jak mlecznych
- Organizacje rolnicze uważają, że nie ma np. wegańskich burgerów czy parówek sojowych
- Copa-Cogeca zapowiada dalszą walkę o prawidłowe nazewnictwo produktów spożywczych
- Nowym zagrożeniem jest np. mięso wyprodukowane z komórek macierzystych
"Wegańskie kiełbaski i burgery" to kopniak dla rolników
Burgery tylko z mięsa
"Stosowna poprawka nie uzyskała wprawdzie większości, ale polskie organizacje przekonują, że to tylko przegrana bitwa, ale na pewno nie wojna" czytamy w komunikacie organizacji.
- Nie udało się zastrzec nazw produktów mięsnych wyłącznie dla produktów zawierających mięso, ale to nie koniec naszych wysiłków. Po pierwsze, cały czas takie regulacje będą mogły wprowadzać kraje członkowskie. Lobby wegańskiemu i wegetariańskiemu nie udało się tego zablokować. Po drugie, zamierzamy nadal przekonywać do słuszności naszych poglądów, gdyż w przyszłości problem błędnego stosowania zwyczajowych nazw produktów żywnościowych będzie się pogłębiał - mówi Jerzy Wierzbicki z Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego.
Postęp naukowy, zdaniem polskich organizacji skupionych w Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych, powoduje kolejne zagrożenia.
Nazwy typu "wegeburger" nie będą zakazane
Mięso z komórek i sztuczny miód
Copa-Cogeca podkreśla, że pojawiają się inne zagrożenia, np. mięso wyprodukowane z komórek macierzystych lub zaawansowany technologicznie produkt podobny do miodu, który ma być nazywany miodem.
- Rośnie zagrożenie, że pojawią się produkty zawierające białko zwierzęce, które będą imitować mięso. Ale nie pochodzą ze zwierząt gospodarskich. Tymczasem produkty rolne powinny utrzymać swoje tradycyjne nazwy, a nowe produkty, będące efektem postępu technologicznego, powinny mieć swoje adekwatne nazwy. Inaczej będzie to zwykłe wprowadzanie konsumentów w błąd kosztem rolników - tłumaczy Jerzy Wierzbicki z PZPBM.
Organizacje rolnicze przekonują, że w sprawie nazewnictwa nie ma konfliktu między hodowcami zwierząt a producentami roślin.
- To produkty rolne mają swoje sprawdzone miejsce w zrównoważonej diecie. Czy ich imitacje są dla nas bezpieczne na dłuższą metę to czas pokaże. Dlatego trzeba teraz działać szerzej i przekonywać Komisję Europejską oraz Parlament Europejski, żeby zacząć odpowiednio chronić nazwy produktów rolnych. Dlatego czeka nasz dłuższa kampania informacyjna i lobbingowa - podsumowuje Jerzy Wierzbicki z PZPBM.
- Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych|Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)