Sąd: reklamy Farmio mogą wprowadzać konsumentów w błąd

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (zac) | redakcja@agropolska.pl
10-02-2016,8:50 Aktualizacja: 10-02-2016,9:41
A A A

Sąd Okręgowy w Warszawie udzielił tymczasowej ochrony roszczeniom Krajowej Rady Drobiarstwa – Izby Gospodarczej przeciwko Farmio SA.

Uznano, że spółka Farmio może wprowadzać konsumentów w błąd sugerując, że produkty tej marki mają unikalny charakter, ponieważ nie zawierają antybiotyków.

W rzeczywistości to cecha wszystkich produktów drobiowych w Polsce, dlatego Farmio musi wycofać się z kontrowersyjnych reklam swoich produktów.

Łukasz Dominiak, Krajowa Rada Drobiarstwa, firma farmio

Polski drób nie zawiera antybiotyków i jest bezpieczny

Łukasz Dominiak, dyrektor generalny Krajowej Rady Drobiarstwa zapewnia, że polski drób jest bezpieczny. Dodał, że Polska jest dużym eksporterem tego mięsa, a jego spożycie rośnie. Szef KRD mówił, że brak wiedzy konsumentów...
Eksperci podkreślają, że brak zawartości antybiotyków to cecha wspólna dla każdego wyprodukowanego zgodnie z prawem drobiu w Polsce.

Łukasz Dominiak, dyrektor generalny KRD-IG zwraca uwagę, że działania Farmio polegające na rozpowszechnianiu reklam akcentujących brak antybiotyków w jej produktach, stanowią klasyczny przykład "reklamy wprowadzającej odbiorców w błąd".

– Komunikacja prowadzona przez firmę szkodzi branży i konsumentom budując stereotypy dotyczące negatywnego wizerunku drobiu. Co więcej, reklamy Farmio wprowadzają odbiorców w błąd, sugerując szkodliwość dla zdrowia pozostałych produktów drobiowych dostępnych na rynku – tłumaczy Dominiak.

Obecne postępowanie toczące się przed Sądem Okręgowym w Warszawie to już kolejna reakcja branży na nieuczciwe praktyki reklamowe stosowane przez Farmio.

W lutym 2015 roku Sąd Apelacyjny w Poznaniu uznał, że firma Farmio nie ma prawa reklamować swoich jaj jako "wolnych od GMO", ponieważ każde dostępne na rynku jaja posiadają taką cechę.

[WIDEO] Polska drobiową potęgą. 40 proc. drobiu trafia za granicę

Krajowa Rada Drobiarstwa – Izba Gospodarcza w Warszawie podkreśla, że "nieuczciwe praktyki reklamowe firma stosowała także w przeszłości", sprzedając pod marką BjoBjo jajka z chowu klatkowego komunikowane jako "wiejskie" i nie zawierające GMO.

Inspekcja Handlowa już wówczas, tj. w lipcu 2013 roku, uznała, że taka forma promocji jest niezgodna z prawem, ponieważ wszystkie jaja są wolne od GMO, a standardowy produkt z chowu klatkowego nie może być sprzedawany jako produkt premium.

Poleć
Udostępnij
Aktualne wydanie
Hoduj z głową świnie 6/2024

Hoduj z głową świnie:

-Choroba obrzękowa niejedno ma imię

-Białko paszowe - problem rzeczywisty czy wydumany?

-Remont stada własny lub z zakupu?

PRENUMERATA


 

Aktualne wydanie
Hoduj z głową bydło 6/2024

Hoduj z głową bydło:

-Czy i jak stosować aminokwasy chronione?

-Dlaczego wciąż przekarmiamy krowy białkiem?

-IBR, czyli wyzwanie dla nowoczesnych hodowców

PRENUMERATA