Polskie drobiarstwo ustanowiło kolejny rekord!
Polska umacnia swoją pozycję europejskiego lidera w produkcji mięsa drobiowego. Najnowsze dane o wylęgach piskląt kurcząt rzeźnych dotyczące sytuacji w październiku tego roku są rekordowe.
Nowy miesięczny rekord wszech czasów w wylęgach piskląt brojlerów kurzych wyniósł 136 milionów sztuk. To o niemal 10 milionów więcej niż przed rokiem i o prawie 9 milionów więcej niż we wrześniu 2023 roku.
Analitycy Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz spodziewają się, że miesięczne rekordy przełożą się na rekord roczny i prognozują, że w całym bieżącym roku liczba utrzymywanych przez producentów drobiu kurcząt rzeźnych przekroczy półtora miliarda sztuk.
Nowe ogniska grypy ptaków w Polsce
– Po raz pierwszy miliard piskląt brojlerów kurzych pojawiło się w Polsce w 2015 roku. Nasza branża potrzebowała zatem jedynie ośmiu lat, aby zwiększyć produkcję o jedną trzecią i dojść do poziomu półtora miliarda – komentuje dane statystyczne Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz dodając:
– Tak szybki rozwój jest typowo polską specyfiką. Nikt w Europie nie może z nami konkurować tak w wartościach bezwzględnych, jak i w dynamice przyrostu.
Chów kurcząt w Polsce zwiększa się tak szybko, że krajowa baza wylęgowa nie nadąża z dostarczaniem młodych ptaków. Z tego powodu z eksportera netto piskląt brojlerowskich, którym byliśmy jeszcze w 2020 roku, staliśmy się importerem netto.
Polska jest największym w Europie oraz siódmym na świecie producentem mięsa kurcząt. Nasz kraj jest także jednym z największych światowych eksporterów.
Jest to z jednej strony sukces polskiego drobiarstwa, ale i wyzwanie dla producentów mięsa, ponieważ produkujemy go dwukrotnie więcej, niż wynoszą krajowe potrzeby.
Polskie drobiarstwo w 2023 roku było pod presją
– W kontekście naszych osiągnięć eksportowych dynamicznie rosnąca produkcja cieszy, ponieważ na wzroście eksportu skorzysta nie tylko drobiarstwo, ale cała gospodarka naszego kraju. Niestety ten kij ma dwa końce. Obawiamy się, że rosnąca w siłę wartość złotówki w stosunku do walut obcych może drobiarskiemu eksportowi w sposób wyraźny zaszkodzić – twierdzi Katarzyna Gawrońska z KIPDiP.
Szefowa KIPDiP zwraca uwagę, że kolejną gałęzią drobiarskiej produkcji, która zyskuje na znaczeniu, jest chów kaczek.
– Dynamika wzrostu produkcji piskląt kaczych jest jeszcze bardziej imponująca niż w przypadku kurcząt rzeźnych. Dość powiedzieć, że wylęgi kaczek w samym tylko 2022 roku wzrosły o ponad 71%. W tym roku wolumen kaczej produkcji najpewniej zostanie co najmniej utrzymany – informuje Gawrońska.
Produkcja piskląt kaczych w Polsce w wartościach bezwzględnych jest jednak około pięćdziesięciokrotnie mniejsza niż piskląt kurcząt rzeźnych.
Książki warte polecenia: Sygnały kur nieśnych |Sygnały indyków