Coraz więcej sieci rezygnuje ze sprzedaży jaj klatkowych
Większość supermarketów zapowiedziała wycofanie się ze sprzedaży jaj klatkowych od 2025 r. Proces ten może przyspieszyć, gdyż z handlu "trójkami" już od jutra rezygnuje największa w kraju sieć detalicznej sprzedaży żywności.
Jak zauważa Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz wycofywanie ze sprzedaży jaj klatkowych jest tendencją ogólnoeuropejską.
Produkcja jaj przynosi coraz mniejszy zysk?
I choć zdaniem naukowców, skład jaja klatkowego i z wolnego wybiegu jest prawie taki sam i nie różnią się smakiem, to jednak często przekonania konsumentów, że jajo od "szczęśliwej" kury jest smaczniejsze decyduje o zakupie.
Tendencję ten wzmacniają organizacje prozwierzęce, które zabiegają o dobre warunki chowu dla zwierząt. Dodatkowo na taki kierunek zmian stawia unijna polityka rolna, której, motywem przewodnim na najbliższe lata będzie zrównoważona produkcja, dobrostan zwierząt, zachowanie bioróżnorodności.
- Decyzja Biedronki o wycofaniu "trójek", najpierw ze sklepów w Warszawie, radykalnie wpłynie na cały rynek produkcji i dystrybucji jaj w Polsce i oznacza początek dużych zmian w strategiach producentów, którzy muszą przestawić produkcję na bardziej przyjazną dla zwierząt - uważa Gawrońska.
Dyrektor zwróciła uwagę, że działania sieci handlu detalicznego są pochodną kampanii społecznych prowadzonych przez organizacje walczące o poprawę dobrostanu zwierząt, takie jak "Otwarte klatki" czy Compassion in World Farming.
Sprawdź ile dostają producenci drobiu w Polsce
- Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz - organizacja, która zrzesza producentów odpowiedzialnych za około 70 proc. produkcji jaj w Polsce ostrożnie podchodzi do działań organizacji ekologicznych oraz dużych sieci handlowych. Całkowite zaprzestanie sprzedaży jaj klatkowych tak naprawdę możliwe jest w Warszawie lub kilku innych największych miastach. Poza metropoliami konsumenci kupując jaja wciąż kierują się ceną, a ta jest najniższa w przypadku jaj klatkowych - tłumaczy ekspertka.
Jej zdaniem branża może przystosować się do nowych sugestii marketów jednak wysiłek finansowy transformacji przekracza możliwości producentów jaj i musi być dzielony także z właścicielami marketów i klientami.
- Ceny jaj produkowanych w chowie ściółkowym i tak zwanym wolnowybiegowym muszą uwzględniać nie tylko wyższe koszty produkcji, mniejszą skalę i wydajność produkcji, ale także wymagane od producenta posiadanie większych zasobów (na przykład ziemi w przypadku chowu kur z dostępem do przestrzeni na wolnym wybiegu). W związku z tym ceny jaj ściółkowych i wolnowybiegowych muszą być znacznie wyższe od stawek jaj klatkowych. Takie jaja muszą być sprzedawane z premią w stosunku do jaj klatkowych, co ma miejsce na całym świecie - dowodzi Gawrońska.
Grypa w dwóch kolejnych gospodarstwach
Z szacunków dokonanych przez Izbę jeszcze w 2018 roku wynika, że całkowita rezygnacja z produkcji jaj klatkowych w Polsce kosztowałaby 1,2 mld dolarów.
Według dyrektor Izby, producenci jaj robią wszystko, aby w każdym z systemów chowu zapewnić właściwe warunki bytowania ptaków. Polska branża jest świadoma, że istnieje pewna grupa klientów oczekujących z powodów ideologicznych jaj pozyskiwanych w innym chowie kur niż klatkowy i dostarcza im te produkty.
- Trudno zarzucać krajowym producentom opieszałość w reakcji na potrzeby klientów. Nie oznacza to jednak, że popyt ze strony tych konsumentów jest na tyle duży aby całkowicie zmienić system produkcji jaj w Polsce. Uważamy, że to konsument ma największe prawo do decydowania o tym, jaki produkt i w jakiej cenie chce zakupić. Czyli to jak szybko i na jaką skalę będzie się zmieniał sposób chowu kur niosek w Polsce i w całej Europie zadecydują klienci, nie tylko detaliczni ale i przemysł spożywczy - argumentuje Gawrońska.
W 2019 roku w Polsce zarejestrowanych było 49,4 mln stanowisk dla kur niosek na fermach drobiu pozostających pod nadzorem Inspekcji Weterynaryjnej.
Dominował chów klatkowy, który stanowił ponad 82 proc. udział w produkcji jaj konsumpcyjnych. Udział pozostałych systemów, tak zwanych alternatywnych, wyniósł: ściółkowy 13,4 proc., wolny wybieg 3,7 proc., produkcja ekologiczna 0,8 proc.
-
Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych