Zniesienie kwotowania produkcji mleka w UE spowoduje wzrost produkcji, możliwy jest spadek cen skupu mleka. Według ekspertów, w najbliższych miesiącach nie będzie większych zmian na rynku.
Według Leszka Hądzlika, prezydenta Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, obecnie trudno prognozować, co się stanie na rynku mleka; można jedynie przypuszczać, że produkcja wzrośnie. - Na dziś magazyny mleczarni są puste, a przetwórcy deklarują, że mogą skupić od rolników o 10 proc. więcej surowca po tej samej cenie - mówił.
Obawy gospodarzy
- Rolnicy mają obawy, ale osoby, które zainwestowały w hodowlę, będą zwiększały dostawy mleka. Nie wszyscy będą mogli zrobić to od razu, ale ci, którzy zechcą, będą mogli rozwinąć produkcję, gdyż w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich 2014-2020 są pieniądze na dofinansowanie hodowli krów - tłumaczył Hądzlik.
Według niego, warunkiem zwiększania produkcji jest jej opłacalność - tym bardziej, że duże fermy muszą korzystać z siły najemnej i płacić pracownikom. Podkreślił, że producenci mleka coraz więcej uwagi poświęcają zarządzaniu produkcją i obniżaniu kosztów.
Obecnie średnia cena mleka to 1,2 zł za litr, co dla części rolników nie pokrywa kosztów produkcji.
Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka uważa, że mleczarstwo czeka trudny okres. - My przy naszym bardzo nowoczesnym przetwórstwie i produkcji będziemy w stanie konkurować z innymi krajami UE - oceniła.
Jak mówiła, Polska zwiększyła w ostatnich latach produkcję mleka, teraz jest potrzeba zwiększenia jego konsumpcji na rynku krajowym m.in. poprzez zwracanie uwagi na to, czy kupujemy polskie produkty. Dodała, że najbliższy okres zweryfikuje możliwości sprzedaży polskich przetworów mleczarskich.
- W najbliższych miesiącach wystąpią wahania cen, w ciągu roku sytuacja na rynku mleka powinna się ustabilizować na korzyść polskich producentów - prognozuje z kolei prof. Andrzej Kowalski, szef Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Dodaje, że są niewykorzystane moce w mleczarniach, jak i duże rezerwy w produkcji.
Profesor zaznacza, że moment zniesienia kwot jest niesprzyjający z powodu złej koniunktury na rynkach światowych, jak i rosyjskiego embarga. Na rynku mleka mogą powstać też zakłócenia spowodowane np. przez fundusze spekulacyjne.
- Potrzebna jest konsolidacja branży, a ona następuje zbyt wolno, mleczarni jest za dużo, zwłaszcza tych małych, które się nie specjalizują. Jeżeli mała spółdzielnia nie będzie dostarczać na rynek oryginalnego produktu, to nie utrzyma się - stwierdza profesor.