Posłowie chcą kolejnych zmian w projekcie noweli Prawa łowieckiego
W związku ze złożeniem poprawek do projektu Prawa łowieckiego dokument wrócił do sejmowych komisji rolnictwa i środowiska. Poprawki zgłoszone przez polityków PiS mają - ich zdaniem - uwzględniać postulaty ekologów i rolników.
Odbyło się drugie czytanie rządowego projektu noweli Prawa łowieckiego. Podczas debaty kluby PiS oraz PO złożyły poprawki. Tym samym projekt ponownie trafi pod obrady połączonych komisji środowiska i rolnictwa.
Protestowali przeciwko nowelizacji Prawa łowieckiego
Jerzy Gosiewski (PiS) złożył 11 poprawek, ale nie poinformował czego dotyczą. - Mają na celu uwzględnienie postulatów strony społecznej, izb rolniczych, a także wyeliminowanie wątpliwości podnoszonych w trakcie prac połączonych komisji - mówił.
Z kolei zmiany, które zaproponowała PO są zgodne z postulatami, jakie zgłaszały organizacje ekologiczne. Dotyczą m.in. zakazu udziału dzieci w polowaniach, zakazu stosowania żywych zwierząt w szkoleniu psów myśliwskich czy zniesienia kar dla osób, które przeszkadzają w polowaniu.
Paweł Suski (PO) złożył ponadto wniosek o odrzucenie projektu ustawy. Poparcie dla niego zadeklarowała reprezentująca Nowoczesną posłanka Ewa Lieder oraz Urszula Pasławska z klubu poselskiego Polskiego Stronnictwa Ludowego-Unii Europejskich Demokratów.
W trakcie debaty przedstawiciele opozycji krytykowali projekt noweli. Ich zdaniem nie rozwiązuje problemów z wypłacaniem odszkodowań za szkody wyrządzane przez zwierzynę łowną.
Sołtys ma szacować szkody łowieckie? Gminy mają wiele uwag do ustawy
Pytali, pod czyje dyktando został napisany. Według Pasławskiej projekt niszczy samorządną organizację, jaką jest Polski Związek Łowiecki. Pytała przedstawiciela MŚ, czy nowe prawo ma na celu przejęcie majątków kół łowieckich i stworzenie łowisk komercyjnych.
Henryk Kowalczyk, minister środowiska odpowiadając posłom podkreślił, że projekt nowelizacji Prawa łowieckiego to próba kompromisu, który nie będzie zadowalał w pełni żadnej ze stron.
Odnosząc się do PZŁ przypomniał, że projekt zwiększać będzie nadzór, a także dekomunizował władze związku. Wskazał, że PZŁ jest poza wszelką kontrolą. Co do dekomunizacji - dodał - że był to jeden z postulatów samych myśliwych, którzy nie mieli wypływu na władze związku, a także nie wiedzieli na co wydawane są pieniądze PZŁ.
Szef resortu przyznał, że poza informacją dotyczącą składek myśliwych, ministerstwo nie ma pojęcia, ile środków ma związek np. ze sprzedaży zwierzyny czy praw do polowań.
Zapowiedział, że jeśli się okaże, iż środki, jakie ma PZŁ nie wystarczają na pokrywanie szkód wyrządzanych przez zwierzynę łowną (zgodnie z projektem myśliwi nadal będą wypłacać odszkodowania), to nie wyklucza, by w proces odszkodowawczy dodatkowo włączy się Skarb Państwa.
Złożenie własnego projektu noweli zapowiedziało PSL. Zakłada on m.in. uproszczenie procedury szacowania i wypłaty odszkodowań dla rolników za szkody wyrządzone w uprawach przez dziką zwierzynę.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś