Rolnicy bez pieniędzy, sprzedaż ciągników dramatycznie spadła
W ubiegłym roku sprzedano w Polsce blisko 8,8 tys. traktorów. To o 29 proc. mniej niż rok wcześniej. Sprzedaż przyczep rolniczych spadła jeszcze mocniej.
Jednym z głównych powodów jest przerwa w dopływie unijnych środków.
Zdaniem Polskiej Izby Gospodarczej Maszyn i Urządzeń Rolniczych inwestycje ruszą, gdy tylko rozpoczną się transfery środków. Wiele zależy także od uwarunkowań pogodowych.
Centrum Maszyn Używanych Claas Polska uroczyście otwarte
- Sektor jest specyficzny, bo nie działa w nim klasyczne prawo popytu i podaży, ale jest mocno determinowany przez środki zewnętrzne z Unii Europejskiej, chociażby w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Gdy programy są uruchomione, sprzedaż jest całkiem dobra i słupki rosną. Jeżeli pieniędzy nie ma, handel też ustaje - dodaje Seliwiak.
Według danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, analizowanych przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego, w ubiegłym roku sprzedano w Polsce 8768 sztuk nowych ciągników rolniczych, czyli o 3545 mniej niż dwanaście miesięcy wcześniej (spadek o 29 proc. ).
Segment przyczep rolniczych zmniejszył się o 51,7 proc. Styczeń tego roku był pierwszym miesiącem od lipca 2015 roku (koniec środków z PROW 2007-2013), kiedy odnotowano wzrosty - sprzedaż przyczep rolniczych wzrosła o 10,5 proc., a traktorów - o 9,4 proc. rdr. Luty ponownie jednak przyniósł spadki (odpowiednio o 12,7 proc. oraz o 7,2 proc. rdr.).
Do połowy roku mają być uruchomione wszystkie działania PROW
Branża mimo wszystko ostrożnie podchodzi do prognoz na kolejne miesiące.
- Rok 2016 był trochę kubłem zimnej wody dla branży, więc i prognozy są ostrożne. Raczej szacuje się, że sprzedaż w tym roku będzie bliższa poziom z 2016 roku niż z lat poprzednich - podkreśla ekspert PIGMiUR.
W latach 2007-2013, w czasie poprzedniej unijnej perspektywy finansowej, środki przeznaczone na rolnictwo i rozwój tego rodzaju obszarów po raz pierwszy w historii Unii Europejskiej nie stanowiły największej wartości wśród obszarów gospodarek będących przedmiotem dofinansowania.
Wyższe kwoty zostały przeznaczone na wsparcie konkurencyjności oraz polityki spójności. W tej perspektywie jest podobnie. Jednak kwoty wsparcia dla rolnictwa są znaczące. Do polskich rolników z UE trafi 32 mld euro w ramach PROW oraz dopłat bezpośrednich.
[WIDEO] Mówi Hubert Seliwiak, Polska Izba Gospodarcza Maszyn i Urządzeń Rolniczych
New Holland T7 HD - ekskluzywna premiera w Polsce
Drugim istotnym czynnikiem, od którego zależą zakupy rolników, jest pogoda.
- Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, nie będzie powodzi ani suszy, to jest szansa na dobre plony. Rolnicy będą wtedy lepiej zarabiać i więcej zainwestują w maszyny i urządzenia. Unijne pieniądze jak najbardziej pomagają. Ale bardzo ważne jest także to, jakie będą dochody - precyzuje Hubert Seliwiak.
Jak podkreśla, polski rynek nie jest wyjątkiem wśród państw europejskich. Z danych CEMA, Europejskiego Stowarzyszenia Przemysłu Maszyn Rolniczych, wynika, że w ubiegłym roku sprzedaż traktorów zmniejszyła się o 6,7 proc. Spadki odnotowano m.in. na czterech największych rynkach - niemiecki, francuskim, włoskim i brytyjskim. Eksperci oczekują w tym roku podobnych wyników sprzedażowych jak w 2016 roku.
Wnioski o dopłaty bezpośrednie trzeba złożyć do 15 maja
Producenci maszyn przyciągają klientów coraz to nowymi rozwiązaniami technologicznymi. Jak podkreśla ekspert, cyfryzacja w rolnictwie prowadzona jest na szeroką skalę.
- Coraz więcej sprzętów zaopatrzonych jest w nowoczesne technologie, czy to GPS, czy inne rozwiązania pomagające efektywnie uprawiać ziemię. Są to systemy coraz bardziej powszechne także dlatego, że po prostu stają się tańsze, a w dużej mierze wpływają na wydajność pracy rolników - podkreśla Hubert Seliwiak.
- Najlepsze testy i komentarze, czyli "Rolniczy Przegląd Techniczny". Zamów prenumeratę RPT już dziś