Jabłka dodadzą energii napojom
Polskie jabłka wypłynęły już na rynek w formie cydru. Teraz zaleją go jako energetyk. Serwują go producenci owoców, którzy chcą zbudować całkiem nową kategorię.
Michał Lachowicz, jeden z twórców La-Sadu, grupy producentów owoców, przekonuje, że uderzy do całkiem nowej grupy konsumentów, którzy dziś energetyków nie pijają, bo uważają je za niezdrowe - informuje "Puls Biznesu".
Straty klęskowe w rolnictwie rosną każdego dnia
- Po pierwszych testach Yabu na stacjach paliw i małych sklepach zaczynamy ofensywę i negocjujemy z wieloma podmiotami w Polsce - sieciami handlowymi. Jesteśmy przekonani, że takiego produktu nie ma żaden z graczy, bo jest naturalny z trzema składnikami: sokiem NFC z jabłek, kofeiną i wyciągiem z guarany. Nie dodajemy cukru czy wody. Taka czysta etykieta to przełom w tej branży - przekonuje Lachowicz
Yabu, energetyk na bazie jabłek, wyciągu z guarany i kofeiny, nie będzie jednak tani. Będzie kosztować około 5 złotych, podczas gdy produkty czołowych graczy można nabyć za 2-3 zł za puszkę.
- Na jedną puszkę zużywamy około 1,5 jabłka. Jest to również odpowiedź na problemy sadowników ze zbytem po wprowadzeniu rosyjskiego embarga - mówi na koniec jeden z twórców La-Sadu.
Zaletą produktu, która ma coraz większe znaczenie dla Polaków, będzie surowiec pochodzący wyłącznie z naszych sadów.