Hodowcy rozmawiali o wirusie ASF i białku paszowym
Hodowcy i producenci trzody chlewnej we wrześniu wzięli udział w konferencji zorganizowanej przez firmę Agrolok. Jej hasłem przewodnim było "Komponenty paszowe dla trzody - możliwości obecnych czasów".
Producenci i hodowcy trzody chlewnej podczas konferencji, która odbyła się Piotrkowie Trybunalskim, wysłuchali wykładu lekarza weterynarii związanego z występowaniem w Polsce afrykańskiego pomoru świń. Zapoznali się także z czynnikami, które wpływają na strukturę cen śruty sojowej.
Ulepszają białko dla wyższej wydajności krów
Jak przenosi się ASF?
Lekarz weterynarii Tadeusza Bojdo z przychodni weterynaryjnej Alta-Wet mówił m.in. o swoich doświadczeniach z ASF.
- W moim regionie tj. w okolicy Brodnicy, choć nie stwierdzono ognisk ASF, pojawiły się obszary objęte ograniczeniami I związane z wybuchem tej choroby w powiecie żuromińskim oraz nowomiejskim. Zwłaszcza w tym drugim, w którym dominują gospodarstwa liczące 30-60 macior, wirus mocno się rozprzestrzenia - mówił Tadeusza Bojdo.
Dużą odpowiedzialność za szerzenie się ASF ponosi także człowiek.
- Znam przypadek, w którym wirusa do gospodarstwa prawdopodobnie wnieśli budowlańcy wykonujący rozbudowę chlewni. Okazało się, że wcześniej pracowali w innym utrzymującym niewielkie stado świń - mówił Bojdo.
- Słyszeliśmy także o samochodach przewożących lochy, które zatrzymywały się na parkingach leśnych. Zwierzęta te zwabiały w ich pobliże zakażone ASF dziki i w efekcie roznosiły wirusa - dodali uczestnicy spotkania.
ASF. Wybuchło 104. ognisko choroby
Tadeusz Bojdo w swoim wystąpieniu wspomniał o specjalnych ogrodzeniach zapachowych działających na dziki. W ten sposób niektóre nadleśnictwa próbują przeciwdziałać migracji tych zwierząt po lasach.
- W przypadku powiatu brodnickiego opryski są wykonywane wzdłuż dróg dzielących administracyjnie powiaty. Te ogrodzenia odstraszają dziki swoim zapachem, ponieważ działają na zasadzie feromonów. Warto więc próbować i wpływać na władze gminne czy weterynaryjne, aby je robiły. Musimy się bronić przed tą chorobą wszelkimi możliwymi sposobami - mówił lekarz weterynarii.
Dlaczego śruta sojowa jest droga?
Marek Matuszek, Senior Merchant firmy Cargill Poland Sp. z o.o mówił o pochodzeniu, logistyce oraz strukturze cen śruty sojowej.
Hodowcy odbijają się od ściany biurokracji. Świnie przerastają w chlewniach
- Produkcja soi na świecie każdego roku rośnie o 20 milionów ton. 2022 ma być rekordowym pod tym względem, a jej wielkość może wynieść 384 mln ton. Wzrost światowego popytu wynika z zapotrzebowania ze strony Chin. W ubiegłym roku kraj ten importował około 100 mln ton tj. przeszło 27 proc. światowej produkcji tego surowca - mówił Marek Matuszek.
Polska importuje rocznie 2,6 mln ton soi rocznie. Do naszego kraju jest ona transportowana olbrzymimi statkami o udźwigu do 64 ton i długości 229 metrów.
Cena śruty sojowej składa się z dwóch głównych komponentów. Pierwszym, który stanowi około 70 proc., jest kontrakt terminowy Futures notowany na giełdzie w Chicago CBOT. Drugim jest tzw. "baza" nazywana premią.
Ceny soi bardzo mocno reagują na to, co dzieje się w Chinach. Doskonale pokazała to sytuacja z 2018 r., kiedy wybuchł tam ASF. Kraj ten nagle wskutek walki z chorobą ograniczył zakupy śruty sojowej. W związku z tym w USA pojawiły się duże zapasy końcowe tego surowca gromadzone w magazynach. Cena na giełdzie spadła o niemal 100 dolarów za tonę krótką (st).
Ogniska ASF w powiecie mieleckim wciąż wybuchają
- Przez 1,5 roku do tych cen przywykł cały rynek, zwłaszcza firmy paszowe. I nagle Chiny wróciły do swoich normalnych zakupów, ponieważ w sierpniu 2020 osiągnęły większą produkcję świń niż przed wybuchem ASF. W efekcie śruta ponownie mocno podrożała - mówił Marek Matuszek.
A jak sytuacja cenowa będzie wyglądać w najbliższych miesiącach?
- Prawdopodobnie do stycznia - lutego 2022 roku śruta będzie droga, a następnie powinniśmy obserwować lekki spadek jej notowań na giełdzie, zwłaszcza obniżkę premii - podsumował Matuszek.
Podczas spotkania miały także miejsce wystąpienia dr inż. Anity Zaworskiej-Zakrzewskiej na temat oceny możliwości możliwości wykorzystania krajowych pasz wysokobiałkowych w żywieniu trzody chlewnej oraz Olgi Gzubickiej, przedstawiciela firmy Agrolok Sp. z o.o., która mówiła o roli przedsiębiorstwa produkcyjno-handlowego na rynku paszowym.
- Więcej informacji na temat hodowli trzody chlewnej znajdziesz w najnowszym wydaniu magazynu "Hoduj z Głową Świnie". ZAPRENUMERUJ