Dermatologia koni jest wciąż niedoceniana
W dniach 9-10 marca Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie gościł uczestników międzynarodowej konferencji "Dermatologia Koni", zorganizowanej przez Wydział Medycyny Weterynaryjnej UP. Wzięło w niej udział ponad 120 osób, głównie lekarzy weterynarii i studentów medycyny weterynaryjnej.
Komitet organizacyjny stworzyli prof. Krzysztof Lutnicki, dr hab. Iwona Taszkun, dr Beata Kaczmarek, dr Agnieszka Pomorska, dr Grzegorz Kalisz, a patronat honorowy objął rektor UP Lublin prof. dr hab. Zygmunt Litwińczuk.
To może być koniec stadniny. Starosta pisze do premiera i ministra
Zakład Diagnostyki Klinicznej Wydziału Medycyny Weterynaryjnej UP Lublin od lat 90. XX wieku specjalizuje się w dermatologii zwierząt. Jest to dziedzina niedoceniona, choć bardzo istotna.
- Dermatologia to po prostu skóra, którą człowiek widzi, ma z nią bezpośredni kontakt. Koń przestał być zwierzęciem gospodarskim, a jest zwierzęciem towarzyszącym, z którym człowiek ma duży kontakt. Zmiany skórne u koni mogą zagrażać zdrowiu ludzi, którzy się nimi opiekują na co dzień. Niestety, specjalistów z tej dziedziny jest niewielu. Tak samo, jeżeli chodzi o bydło, a przecież strzyki, wymię i mleko to też jest kontakt ze skórą - zaznaczyła dr Iwona Taszkun.
- Książka warta polecenia: "Sygnały koni"
Dr Stephen D. White wygłosił cztery wykłady: "Praktyczne aspekty chorób świądowych skóry u koni", "Choroby bakteryjne i grzybicze skóry koni", "Choroby autoimmunologiczne" oraz "Choroby dziedziczne i fotodermatozy".
Wstępy 2018 po nowemu. Koniec końskiego targu w Skaryszewie?
Drugiego dnia firmy sponsorujące wydarzenie przedstawiły swoją ofertę; sprzętu do diagnostyki i leczenia oraz farmaceutyków. Dr Derek Knottenbelt wygłosił dwa wykłady: "Możliwość leczenia sarkoidów u koni" i "Postępowanie w chorobach kopyt u koni". Konferencję zakończył wykład dr Beaty Kaczmarek z UP Lublin "Leczenie nadmiernego wzrostu ziarniny. Opis przypadku".
- Zainteresowanie wykładami było bardzo duże - potwierdziła dr Iwona Taszkun. - Z sali padło mnóstwo pytań, co nas cieszy. Właściwie można powiedzieć, że to był klub dyskusyjny, bo każdy ma swoje doświadczenia i koncepcje. Temat okazał się jak najbardziej na czasie i wymagający dokształcania oraz wymiany poglądów - dodała.
Wykładowcy w przerwach też byli zasypywani pytaniami. Mimo tak szerokiego spektrum tematyki, konferencja nie wyczerpała problemów dermatologicznych, z jakimi spotykają się lekarze, którzy na co dzień zajmują się końmi.
- Książka warta polecenia: "Sygnały koni"