Prognoza cenowa dla zbóż i oleistych na październik-listopad 2016
Jak dotąd, mieliśmy do czynienia z kolejnymi przecenami zbóż w nowym sezonie. Nałożyło się na to kilka czynników, takich jak dobre zbiory zbóż w Polsce i na świecie, wysokie globalne zapasy nasion oraz sprzyjająca pogoda dla zbóż i oleistych jeszcze nie zebranych.
Tylko rzepak skutecznie bronił się przed spadkami. Raport WASDE opublikowany 12 września br. był pro-spadkowy dla nasion oleistych oraz neutralny dla zbóż. Po publikacji cena soi oddała w ostatnich dniach kilkadziesiąt centów za buszel.
Cena rzepaku podążała za ceną soi, chociaż w ogólnym bilansie produkcja rzepaku spadła do równych 20 mln ton w UE, a w bilansie globalnym zanotowano spadek o niespełna 0,5 mln ton. W poprzednich latach produkcja w UE wynosiła od 22 do 25 mln ton.
Mimo słabych zbiorów rzepaku w UE, cena tego surowca jest obecnie pod presją niskich cen soi. Wszystko jednak może się jeszcze zmienić, ponieważ jesteśmy tuż przed żniwami sojowymi w USA, a pierwsze sygnały o uzyskiwanych plonach zweryfikują szacunki USDA.
Ceny zbóż nadal spadają. Spowodowane jest to łatwością pozyskiwania nasion przez firmy produkcyjne na rynku lokalnym. Ponad to występują problemy z gęstością również w pszenicy konsumpcyjnej i problemy z porostem w północnej części kraju, co ogranicza eksport.
Ceny w portach nie są interesujące. Łatwiej jest sprzedać zboże u lokalnego odbiorcy, nie narażając się na reklamacje jakościowe w portach. Coraz więcej firm narzeka na obsługę w portach, na ocenę jakościową, kolejki. Przewoźnicy, kiedy słyszą, że towar ma jechać na port, to zwykle podnoszą stawki nauczeni złymi doświadczeniami z przeszłości. Transakcje takie są obecnie uznawane za ryzykowne, a w związku z podwyższonym ryzykiem firmy handlowe nie są zainteresowane dostawami na niskiej marży handlowej.
Wszystko to nakłada się na słaby eksport. Pamiętajmy jednak, że koncerny z branży mają pootwierane kontrakty na porty z realizacją do grudnia 2016, nie w pełni pokryte no i w różnych cenach, jakie były oferowane przez ostatni rok. Sytuacja ta może spowodować ciśnienie na zakup pszenicy konsumpcyjnej w listopadzie i grudniu, właśnie na porty. Warto też wspomnieć, że Niemcy nie mają obecnie ciekawych cen na zboża.
Aktualna sytuacja w Polsce wygląda tak, że część producentów sprzedaje teraz zboża i rzepak, by zrobić sobie miejsce w magazynach na kukurydzę. Za moment żniwa kukurydziane, sygnały z Francji i Niemiec są takie, że utrzymująca się sucha pogoda trochę zredukowała spodziewane wysokie plony.
Mimo to, plony i tak będą dobre. Nadmiar zbóż paszowych nie sprzyja wzrostowi ceny kukurydzy. Jako ciekawostkę dodam, że cena suchej kukurydzy w USA w przeliczeniu na PLN wynosi poniżej 500 zł za tonę na giełdzie CBOT w Chicago. Widziałem już komentarze, że jak tak dalej pójdzie, to rolnicy w USA odpalą piece kukurydziane na zimę.
Podsumowując, w październiku ceny mogą jeszcze trochę spaść. Firmy i przetwórcy będą zaangażowani w skup kukurydzy. Spadnie zainteresowanie pozostałymi zbożami.
Jeśli prognozy amerykańskiego ministerstwa się potwierdzą, to soja może kontynuować spadki, a rzepak może naśladować notowania soi, ale generalnie powinny regularnie następować próby obrony ceny przed spadkami ze względu na bądź co bądź słaby bilans rzepaku w UE.
Listopad powinien krótkoterminowe wzrosty po październikowych spadkach. W listopadzie producenci będą zasileni gotówką ze żniw kukurydzianych, więc niechętnie będą sprzedawać zapasy z magazynów. Powinna też nastąpić presja na zakupy pszenicy konsumpcyjnej na porty i młyny oraz presja na zakupy rzepaku przez tłocznie oleju spowodowana topniejącymi zapasami surowca.