Wzrosty na Wall Street. Pomogły dane makro
Piątkowa sesja na Wall Street rozpoczęła się od spadków, ale potem nastroje wyraźnie się poprawiły, notowaniom pomógł lepszy od oczekiwań odczyt indeksu ISM i dane z rynku pracy w USA, które wskazały na silniejszy od oczekiwań wzrost zatrudnienia w marcu.
Indeks Dow Jones Industrial na koniec dnia zyskał 0,61 proc. i wyniósł 17 792,75 pkt. S&P 500 wzrósł o 0,63 proc. i wyniósł 2 072,78 pkt. Nasdaq Comp. zwyżkował o 0,92 proc. do 4 914,54 pkt.
- Kombinacja solidnych danych z rynku pracy i lepszych danych z przemysłu pomogła ruszyć giełdy w górę - uważa Kate Warne, strateg inwestycyjny z Edward Jones.
Wzrosty na Wall Street. Podrożały udziały banków i ropa naftowa
Lepszy od oczekiwań okazał się też wskaźnik aktywności w przemyśle amerykańskim w marcu.
"Nie spodziewamy się, aby dzisiejsze dane z rynku pracy w USA zmieniły wiele w ocenach co do przyszłości stóp procentowych. Raport z rynku pracy dostarcza argumentów dla obu stron. Dane nie są na tyle różne od oczekiwań, aby sprawiły, że ostrożni członkowie Rezerwy Federalnej zmienią swoje nastawienie zakładające dalsze wyczekiwanie" - napisali analitycy Erste w komentarzu.
Kolejna bardzo słaba sesja na Wall Street po spadku cen ropy
Spadek notowały w piątek ceny ropy naftowej.
Brent jest wyceniany poniżej poziomu 39 dolarów za baryłkę po spadku o 4 proc. WTI tanieje w podobnej skali i jest wyceniana na 36,9 dolarów za baryłkę.
Do wyprzedaży na rynku surowca przyczyniły się słowa członka rodziny królewskiej Arabii Saudyjskiej Mohammeda bin Salmana, który uzależnił zamrożenie wydobycia ropy od podobnego ruchu ze strony Iranu.