Producenci mięsa sprzedawali zepsutą wołowinę i drób
Władze Brazylii zatrzymały co najmniej 25 osób, w tym urzędników i pracowników zakładów przetwórstwa mięsa, w związku z zarzutami, że niektóre z największych firm od lat sprzedawały zepsutą wołowinę i drób oraz przekupywały inspektorów sanitarnych.
Większość mięsa produkowanego przez te firmy była wysyłana do Europy i innych części świata. Brazylia jest największym światowym eksporterem czerwonego mięsa.
Producenci wołowiny z Brazylii chcą gwarancji dostępu do rynku UE
Blairo Maggi, minister rolnictwa w poniedziałek spotka się z zagranicznymi ambasadorami, aby rozwiać ich obawy i próbować zapobiec wprowadzeniu sankcji przeciwko brazylijskim eksporterom mięsa.
Akcja policji, którą przeprowadzono w sześciu stanach, była efektem dwuletniego śledztwa. W operacji wzięło udział ponad tysiąc funkcjonariuszy, którzy weszli do 194 obiektów.
Śledczy podejrzewają, że niektórzy menedżerowie zakładów wręczali inspektorom sanitarnym i politykom łapówki, aby otrzymać państwowe certyfikaty dla swoich produktów.
Śledczy oskarżają ponad 30 producentów mięsa o niehigieniczne praktyki, w tym o sprzedawanie mięsa nienadającego się do spożycia, np. wysyłanie na eksport produktów zawierających bakterie salmonelli, czy przechowywanie mięsa w nieodpowiednich warunkach.
Wśród oskarżonych firm jest JBS, największy eksporter wołowiny na świecie, i BRF, największy światowy producent drobiu.
Unia zwiększa kontyngenty importowe na brazylijski drób
W wyniku operacji policji tymczasowo zamknięto trzy zakłady - jeden nalężący do BRF i dwa, których właścicielem jest mniejszy rywal producenta drobiu, Grupo Peccin. Policja zaczęła usuwać ich produkty z supermarketów. W 21 zakładach trwają obecnie kontrole.
Brazylijska policja twierdzi, że ma dowody na co najmniej 40 incydentów.
"Wykorzystywali kwasy i inne chemikalia, aby zmienić wygląd produktów. W niektórych przypadkach użyte substancje były rakotwórcze" - poinformowała policja.
Czasami drób mieszano z ziemniakami, wodą a nawet kawałkami kartonu. Według śledczych niektóre partie zepsutego mięsa trafiły do Europy. W 2016 roku we Włoszech wykryto cztery kontenery z mięsem BRF zawierającym bakterie salmonelli, ale przeciwko firmie nie podjęto żadnych kroków.
Policja poinformowała, że zatrzymała trzech pracowników BRF i dwóch przedstawicieli JBS, a także 20 urzędników.
Polskie pisklęta i jaja trafią do Brazylii
JBS podkreśliło w oświadczeniu, że przestrzega rygorystycznych standardów jakości i przepisów sanitarnych. Firma potwierdziła, że policja weszła do trzech zakładów, ale zaznaczyła, że celem akcji nie byli przedstawiciele najwyższego kierownictwa.
Firma BRF zapewniła, że współpracuje ze śledczymi i także zaprzeczyła, jakoby łamała przepisy.
Według prokuratury pewien procent pieniędzy z łapówek trafiał do dwóch partii wchodzących w skład koalicji rządzącej: Partii Pracujących (PT) i Partii Demokratycznego Ruchu Brazylijskiego (PMDB) prezydenta Michela Temera.
Po opublikowaniu informacji o akcji policji notowania JBS i BRF na giełdzie w Sao Paulo spadły odpowiednio o 10 i 8 proc.
W ub. roku Brazylia wyeksportowała drób o wartości 6,9 mld dolarów oraz wołowinę o wartości 5,5 mld dolarów. Producenci zwiększyli wówczas sprzedaż do Chin i zaczęli wysyłać świeżą wołowinę do USA.