Związkowcy z ARiMR protestowali przed ministerstwem rolnictwa
Około 500 związkowców z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa pikietowało w piątek w Warszawie przed ministerstwem rolnictwa. Domagali się m.in. podwyżek wynagrodzenia i złożyli petycje ze swoim postulatami.
Protestujący byli ubrani w żółte i niebieskie kamizelki, trzymali w rękach białe flagi z napisem "Solidarność", używali gwizdków. Część z nich miała w rękach transparent z napisem "Z uczciwych pracowników robi się niewolników", a także transparent z przekreślonym znaczkiem PSL i napisem "Partia swoich ludzi, nie głosuj na frajerów".
- Celem naszej pikiety jest przede wszystkim wyrażanie niezadowolenia z warunków pracy i płacy, jakie panują w ARiMR. Społeczeństwu wydaje się, że zarabiamy znacznie więcej, ale prawda jest inna, my sami wiemy, że te zarobki to są głodowe pensje - powiedziała Wiesława Gawior, przewodnicząca NSZZ "Solidarność" pracowników Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Posłowie pytają o sytuację pracowników ARiMR. Nalewajk tłumaczy się w Sejmie
Związkowcy domagają się 500 zł brutto podwyżki pensji dla każdego pracownika, wprowadzenia czytelnego sytemu nagród kwartalnych, opracowanie zasad i respektowania ścieżki awansu zawodowego, ujednolicenia płac na wszystkich stanowiskach w agencji. - Regulamin wynagradzania pracowników jest dyskryminujący dla podstawowych pracowników - podkreśliła Gawior.
Dodała, ze pracownicy, którzy pracują w Agencji 10 lat zarabiają netto 1700-1900 zł. - Są to pensje głodowe, to nie wystarczy na rachunki. Od wielu lat nie otrzymaliśmy podwyżki a wywalczoną rewaloryzację wynagrodzeń zamrożono. Jakby nie było zwykły pracownik dostaje po głowie. Żądamy podwyżki 500 zł dla wszystkich - apelowała szefowa NZSS "S".
Związkowcy złożyli w ministerstwie rolnictwa petycje, w której m.in. wskazali, że pikieta jest ostatnim ostrzeżeniem i należy ją traktować jako wyraz niezadowolenia z obecnej polityki kadrowej, finansowej oraz etycznej stosowanej wobec pracowników przez kierownictwo ARiMR.
"Od kilku lat z niepokojem obserwujemy systematyczny spadek zatrudnienia, co przy zwiększonej liczbie obowiązków powoduje wzrost obciążenia poszczególnych pracowników dodatkowymi obowiązkami. Skutkuje to wymuszoną pracą w godzinach nadliczbowych oraz w soboty - napisali pracownicy agencji.
Dodali, że ich niezadowolenie z powodu braku podwyżek płac dodatkowo pogłębia "fakt ogromnych różnic w ich wysokości pomiędzy pracownikami Centrali, a osobami zatrudnionymi w jednostkach terenowych - szczególnie biurach powiatowych".
Jak twierdzi związek, prowadzone od lat przez związki zawodowe próby dialogu z pracodawcą w celu uzdrowienia sytuacji kadrowej i płacowej nie przyniosły skutku i wobec braku możliwości konstruktywnego dialogu z pracodawcą Organizacja Zakładowa NSZZ "Solidarność" Pracowników ARiMR 1 października weszła w spór zbiorowy.