70 ton sianokiszonki, marchwi i buraków przygotowała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku, która od początku lutego dokarmia żubry w Puszczy Knyszyńskiej. Dzięki dokarmianiu żubry mniej niszczą okoliczne oziminy rzepaku.
70 ton sianokiszonki, marchwi i buraków przygotowała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku, która od początku lutego dokarmia żubry w Puszczy Knyszyńskiej. Dzięki dokarmianiu żubry mniej niszczą okoliczne oziminy rzepaku.
- Akcja dokarmiania odbywa się po raz czwarty i w ocenie RDOŚ ma sens, bo z roku na rok mniejsze są odszkodowania wypłacane rolnikom za uprawy zniszczone przez żubry - powiedziała PAP wicedyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Białymstoku Beata Bezubik. W styczniu knyszyńskie żubry dokarmiali leśnicy.
Żubry są pod ochroną. Za zniszczenia, które powodują w rolnictwie można dostać odszkodowanie, o które można ubiegać się w RDOŚ. Gdy knyszyńskie stado dokarmiano po raz pierwszy za szkody wypłacono podlaskim rolnikom 360 tys. zł, w kolejnym roku 337 tys. zł, zaś w minionym 298 tys. zł.
Bezubik podkreśla, że zdecydowaną większość szkód powodują żubry knyszyńskie, gdyż w okolicach Puszczy Knyszyńskiej znajduje się dużo wielkoobszarowych upraw rzepaku i to tam zniszczenia są największe.
Żubry z Puszczy Knyszyńskiej dokarmiane są w tym roku w jednym miejscu. Bezubik tłumaczy, że miejsce wybrano zwyczajowo, bo przychodzą tam zwierzęta. Dokarmianie prowadzi na zlecenie RDOŚ organizacja pozarządowa Pro Habitat.
Na karmę RDOŚ przeznaczył 32 tys. zł z własnego budżetu. Żubry dostają w paśnikach sianokiszonkę, buraki, siano, marchew oraz specjalny granulat. W ocenie RDOŚ, zwłaszcza ze względu na łagodną zimę, karmy powinno wystarczyć.
W Puszczy Knyszyńskiej żyje około 120 żubrów. Stado z roku na rok powiększa się. - W ostatnim roku przybyło kilkanaście młodych. Dokarmianie ma być kontynuowane w kolejnych latach, RDOŚ będzie szukać pieniędzy na ten cel - poinformowała Bezubik.