Złodzieje mięsa zapomnieli o monitoringu. Już usłyszeli wyroki
Na karę więzienia w zawieszeniu zostali skazani trzej mężczyźni, którzy z zakładu w Radzionkowie (pow. tarnogórski, woj. śląskie), gdzie pracował jeden z nich, wynieśli prawie 400 kg mięsa o wartości ok. 4 tys. złotych.
"Wieloletni pracownik zakładów mięsnych postanowił dorobić do pensji i kraść mięso, by spłacić długi. 31-latek zauważył, że w chłodni czekają przygotowane z rozbioru karczek, łopatka i filet" - relacjonuje Komenda Powiatowa Policji w Tarnowskich Górach.
Giną traktory i ładowarki. Złodzieje polują na rolnicze maszyny
Trzeba było jednak znaleźć kogoś, kto mięso wywiezie. Akurat pod rampę przyjechali kierowcy, których ów pracownik kojarzył z wcześniejszych dostaw.
"Mężczyźni się dogadali i wykorzystali moment, w którym z samochodu wyciągano pojemniki z towarem i wkładano puste. Po chwili pojemniki pełne mięsa były już załadowane i samochód opuścił teren zakładu. Do tego momentu wszystko szło po myśli pomysłodawcy. Zapomniał jednak o zamontowanym monitoringu, który nagrał moment kradzieży" - podaje tarnogórska KPP.
Dzięki nagraniu właściciel firmy dowiedział się, że został okradziony. Zawiadomił policjantów, a ci zabezpieczyli monitoring i zatrzymali 31-latka, który przyznał się do popełnionego czynu. Potem śledczy ustalili trasę przejazdu samochodu pozostałych sprawców kradzieży.
"Mężczyźni popołudniu ponownie przyjechali do zakładu, z którego wcześniej skradli mięso. Tym razem czekali na nich kryminalni. 42- i 40-latek nie przyznawali się do popełnionego czynu. Dopiero po okazaniu im zapisu z monitoringu oświadczyli, że skradli mięso i sprzedali je za 2 tys. złotych" - opisują funkcjonariusze.
Całej trójce wymierzono karę 3 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Skazani muszą też zapłacić za wyniesiony towar oraz pokryć koszty postępowania sądowego.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl