Zaniedbane rowy to spory problem. DIR apeluje do ministra środowiska

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
27-04-2016,10:50 Aktualizacja: 27-04-2016,11:34
A A A

Zarząd Dolnośląskiej Izby Rolniczej zaapelował do ministra środowiska o ułatwienie właścicielom nieruchomości rolnych usuwania chorych, uschniętych drzew na posesjach i tych uniemożliwiających utrzymanie rowów we właściwym stanie.

Rolniczy samorząd uważa bowiem, że obowiązujące przepisy znacznie utrudniają możliwość usuwania drzew chorych, uschniętych oraz powalonych na terenie posesji gospodarstw rolnych oraz przy ciekach wodnych.

melioracja, województwo lubuskie, gorzów, zielona góra

W Lubuskiem mają pieniądze na meliorację

Prawie 16 milionów złotych z rezerwy celowej ministra rolnictwa trafi w bieżącym roku do województwa lubuskiego na wykonanie zadań związanych z melioracją. Krzysztof Jurgiel, szef resortu przyznał na wniosek Roberta Palucha, wojewody...

"Uzyskanie zgody wydanej przez właściwe urzędy jest czasochłonne, a sytuacja często wymaga szybkiego działania w związku z potrzebą uprzątnięcia drzewa stwarzającego zagrożenie. Poważnym problemem jest brak możliwości usuwania drzew z rowów i innych cieków wodnych. Nie daje to możliwości utrzymania ich w należytym stanie, jest powodem podtopień, zalań i wymoknięć między innymi upraw" - przekonuje zarząd DIR.

Zdaniem przedstawicieli izby należy rozważyć nawet możliwość nałożenia obowiązku usuwania drzew zaburzających bieg i ograniczających przepustowość cieków wodnych.

"Powszechne są problemy z koszeniem skarp, z dojazdem koparką do cieku w celu oczyszczenia jego dna. Nie ma regulacji nakazujących utrzymywanie w odpowiednim stanie dojazdu do rowów. A to jest dodatkowe utrudnienie ograniczające możliwość utrzymania przepustowości rowów i utrzymania ich należytej sprawności. Zdarzało się wielokrotnie, że czyszczący uszkadzali dreny podczas pracy ponieważ drzewa uniemożliwiały prawidłowe wykonanie działań porządkowych" - opisuje rolniczy samorząd.

DIR przekonuje, że dobrze byłoby umożliwić wycinkę drzew rosnących w odległości do 3 metrów od brzegu rowu czy rzeczki, żeby uzyskać swobodny dojazd w celu utrzymania należytego stanu cieków. Do tego nie powinno być obowiązku uzyskania pozwolenia na usunięcie tychże drzew, bo "wszystko co rośnie w rowie należy traktować jak chwast i powinno być z niego usuwane".

Dolnośląska izba wniosła ponadto, by przy okazji wykonywanych prac porządkowych rolnicy mogli pozyskiwać gałęzie z wycinanych drzew.

Poleć
Udostępnij