Sporo zamieszania wprowadził w życie gospodarzy z miejscowości Lakiele w województwie warmińsko-mazurskim zabłąkany żubr. Zwierzę zostało zastrzelone przez leśników.
Sporo zamieszania wprowadził w życie gospodarzy z miejscowości Lakiele w województwie warmińsko-mazurskim zabłąkany żubr. Zwierzę zostało zastrzelone przez leśników.
Żubr prawdopodobnie odłączył się od stada i trafił do wioski. Jak podały ogólnopolskie media, na początku mieszkańcy opiekowali się przybyszem i dokarmiali go.
Później - co może szokować - do niespodziewanego gościa dołączyły krowy miejscowych hodowców. Nie miały ochoty wracać do zagród i farmerzy musieli się sporo natrudzić, by je zaprowadzić do gospodarstw.
Trudno było również przepędzić samego żubra. Po jakimś czasie o sprawie została zawiadomiona policja, bo mieszkańcy poczuli, że zwierzę stwarza dla nich zagrożenie.
Potwierdzili to leśnicy i zastrzelili olbrzymiego czworonoga. Zgodę na to wydał generalny dyrektor ochrony środowiska po zapoznaniu się z opinią specjalnej komisji.
Według jej członków żubr mógł okazać się groźny dla mieszkańców, a złapanie go i wywiezienie w inne miejsce mogłoby się okazać nieskuteczne bowiem i tak wróciłby w to samo miejsce.
Inaczej widzą to ekolodzy. Ich zdaniem nie trzeba było od razu stosować ostatecznego rozwiązania. Zwłaszcza, ze żubrów w Polsce nie przybywa i są pod ścisłą ochroną.