Zabił psa widłami i spalił w piecu
Funkcjonariusze z VIII komisariatu Komendy Miejskiej Policji w Łodzi zatrzymali 70-letniego mężczyznę oskarżonego o zabicie widłami własnego psa.
"Mężczyzna spytany przez funkcjonariuszy, czy wie coś na temat zabicia zwierzęcia, przyznał się, że to zrobił. Jak stwierdził, zabił psa widłami, ponieważ ten zjadał mu kury trzymane w obejściu gospodarskim. Po uśmierceniu zwierzęcia mężczyzna miał poćwiartować zwłoki i spalić w piecu" - podaje łódzka policja.
Właściciel farmy grozy trafi za kratki. Sąd nie miał litości
W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa 70-latek został zatrzymany. Przed sądem będzie odpowiadał za zabicie zwierzaka ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Przed obliczem wymiaru sprawiedliwości stanie także 71-letni mieszkaniec gminy Zamość (woj. lubelskie). Jego 53-letnia sąsiadka zawiadomiła dyżurnego zamojskiej komendy, że jej kotka okociła się na posesji seniora, a on nie chce oddać jej trzech małych kociąt.
Stróże prawa pojechali więc na wskazaną posesję. Starszy pan przyznał wówczas, że kotka rzeczywiście powiła potomstwo. Dodał, że wygonił ją z obejścia, a kociątka utopił w wiadrze i wylał na śnieg. Policjantom wskazał nawet miejsce, gdzie znajdowały się martwe maluchy.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl