Właścicielom bardziej opłaca się ziemię dzierżawić niż sprzedać
Zarówno stricte rolnicy, jak i osoby spoza branży uważają, że rolnikom trudno nabyć ziemię z prywatnych rąk, bo właścicielom bardziej opłaca się ją dzierżawić niż sprzedać. Chodzi zapewne przede wszystkim o dzierżawy nieformalne, w których to właściciel bierze dopłaty unijne.
Z najnowszej, obejmującej 2022 rok, edycji cyklicznego badania "Polska wieś i rolnictwo" (realizowanego na zlecenie administracji rolnej z ministerstwem na czele) wynika, że 53,3 proc. badanych gospodarzy dodatkowo użytkuje grunty rolne na podstawie dzierżawy (31,7 proc.), użyczenia (14,1 proc.), bądź innego tytułu (7,5 proc.).
Średnie ceny wysokie. To się przełoży na czynsze dzierżawne za ziemię
Jednocześnie 77 proc. deklarowało, że nie użycza ani nie oddaje w dzierżawę swoich gruntów (odsetek takich wskazań zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn był podobny i wynosił około 77 proc.).
"W opinii zarówno osób niezwiązanych z rolnictwem, jak i rolników, głównym powodem trudności w zakupie ziemi przez rolników w obrocie na rynku prywatnym jest fakt, że ‘właścicielom bardziej opłaca się ziemię dzierżawić niż sprzedać’ (odpowiednio 24,5 proc. i 30,5 proc.)" - czytamy w raporcie z badania.
Na wsi dzierżawy polegające na pobieraniu dopłat unijnych przez właścicieli (a czasem dodatkowo niewielkich czynszów), przy jednoczesnym uprawianiu tejże ziemi przez prawdziwych rolników, których profitem są zebrane płody rolne, pozostają na porządku dziennym.
Rolnicy, mimo że według zasad prawnych dopłaty należą się zawsze tym, którzy rzeczywiście prowadzą na danej działce produkcję, muszą się zgadzać na takie nieformalne dzierżawy, chcąc m.in. pozyskać odpowiednią ilość paszy czy słomy dla utrzymywanych zwierząt.
W resorcie rolnictwa o państwowych gruntach po wygaśnięciu dzierżawy
Wracając do powodów trudności w zakupie ziemi, rolnicy jako drugi powód wskazywali, że "nikt nie chce sprzedawać ziemi rolnej, bo posiadacz gospodarstwa rolnego ma możliwość otrzymywania wsparcia inwestycyjnego" (28,4 proc.) lub wspomnianego "uzyskiwania płatności bezpośrednich" (25,1 proc.).
"Rolnicy wyraźnie częściej niż osoby niezwiązane z rolnictwem twierdzili, że grunty, które można by sprzedać mają nieuregulowany tytuł prawny, np. brak przeprowadzonego postępowania spadkowego (odpowiednio 24,7 i 16,1 proc.). Z kolei osoby niezwiązane z rolnictwem często wskazywały również, że trudności w zakupie ziemi wynikają z tego, że ‘rolników nie stać na zakup ziemi po cenach rynkowych’ (19,6 proc.) oraz że ‘w Polsce panuje przeświadczenie, że ziemi się nie sprzedaje’ (19,5 proc.)" - wskazali autorzy badania.
W raporcie podkreślono ponadto, że zarówno osoby niezwiązane z rolnictwem, jak i gospodarze uważają, że najczęstszym powodem nabywania gruntów rolnych w Polsce jest chęć powiększenia gospodarstwa (odpowiednio 47,4 i 58,2 proc. respondentów).
Drugim wskazywanym przez obie grupy powodem jest kupno ziemi pod zabudowę (38,6 proc. osób niezwiązanych z rolnictwem i 38,5 proc. rolników), a trzecim traktowanie ziemi jako dobrej lokaty kapitału (32,2 i 34,7 proc.).
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś