Wilków jest coraz więcej, a urzędnicy nie mogą nic z tym zrobić
Zdaniem samorządu rolniczego problem nadmiernej populacji wilków nie dotyczy już tylko pojedynczych rolników, lecz stał się ogólnokrajowym. W związku z tym zwrócił się on do premier Beaty Szydło "o podjęcie skutecznych działań, aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom wsi i ich mieniu".
Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych już kilkakrotnie występował do ministra środowiska z prośbą o pomoc w rozwiązaniu problemu szkód powodowanych przez wilki, zwłaszcza województwie podkarpackim i małopolskim.
Wilki nie boją się już ludzi. Wchodzą nawet do zagród
Na ostatnie wystąpienie w imieniu resortu środowiska odpowiedziała Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. W tym piśmie jest mowa o tym wszystkim, co odpowiedzialne za przyrodę instytucje podnoszą zawsze po rolniczych wystąpieniach.
GDOŚ podkreśla, że wilk jest gatunkiem ściśle chronionym według prawa polskiego i europejskiego, z czego wynikają liczne obostrzenia co do ewentualnej ingerencji w liczebność populacji. Wspomniane są działania w celu zabezpieczenia zwierząt przed wilkami.
Chodzi tu o ogrodzenia z siatki, pastuchy elektryczne czy choćby tzw. fladry, czyli kawałki kolorowego, zwykle czerwonego, zwiewnego materiału, ponaszywane na dość cienki, lecz mocny sznurek. Rozwiesza się je wokół pastwiska, najlepiej na wbitych w ziemię żerdziach.
Rolnicy dostali fladry do ochrony stad przed wilkami
"Nie sposób nie zgodzić się z faktem, ze szkody wyrządzane lokalnie przez wilki w pogłowiu zwierząt gospodarskich mogą nastręczać hodowcom pewnych trudności. Generalnie jednak zwierzęta hodowlane, szczególnie owce, krowy i kozy stanowią nikły udział (ok. 2 proc.) ich diety, w związku z czym nie stanowią podstawowej bazy pokarmowej omawianego gatunku. Ataki wilków na zwierzęta hodowlane wynikają z faktu występowania pastwisk i zwierząt gospodarskich w obrębie ich terytoriów" - wskazuje GDOŚ.
Odnośnie ataków wilków na psy, GDOŚ informuje, że w woj. podkarpackim w 2015 r. oszacowano w sumie 185 zgłoszonych szkód wyrządzonych przez wilki, a tylko 13 dotyczyło psów (przy czym w zaledwie dwóch przypadkach wartość szkody przekroczyła 600 zł).
Wilki atakują. Jak chronić przed nimi zwierzęta gospodarskie?
Jak jednak sprawdziliśmy, w innych regionach aktywność wilków rośnie. Do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie w 2015 roku trafiły 52 wnioski o odszkodowania. Wypłacono w sumie 93 tys. zł. A w tym roku do końca października rolnicy złożyli już 71 wniosków zakończonych odszkodowaniami w kwocie prawie 127 tys. zł.
Ale jak zauważył w rozmowie w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską" dr Robert Mysłajek z Uniwersytetu Warszawskiego, wiceprezes Stowarzyszenia dla Natury "Wilk", aktywność wilków dla gospodarstw nie zawsze oznacza straty. - Jeżeli rolnik uprawia kukurydzę, to będzie zadowolony, bo wilki zjadają grasujące w uprawach dziki - podkreśla naukowiec.