Wiceminister o liderze AGROunii: to figurant i pajac
Waldemar Buda, wiceminister funduszy i polityki regionalnej nie przebierał w słowach, gdy został zapytany o działania AGROunii i jej lidera Michała Kołodziejczaka. Zarzucił mu autopromocję na siłę i nieudolność.
W wywiadzie w formie wideo dla "Super Expressu" dziennikarka przypomniała m.in. wydarzenie z ubiegłego tygodnia, gdy premier oddalił się w pośpiechu po tym, jak podczas otwarcia obwodnicy Wrześni próbowali przedrzeć się do niego rolnicy z AGROunii z Kołodziejczakiem na czele (pisaliśmy o tym).
Burmistrz o rolnikach: wiejskie przygłupy. Teraz się kaja
Dociekała, czy wiceminister nie ma poczucia, że coś niedobrego dzieje się jeśli chodzi o odbiór polityki rządu.
- W ogóle. Przedstawiciel AGROunii tutaj w Warszawie zablokował kilka skrzyżowań, marnując jedzenie i wszyscy to odczuliśmy, warszawiacy w szczególności. Teraz wymyślili, że wpadną na konferencję i ją zakłócą. To są osoby, które funkcjonują na granicy absurdu i będą to robili. To się ładnie przebija do mediów, bo jest obrazek, że ktoś wbiega na tyły konferencji i próbuje pokazać się w kadrze i w swoim środowisku jest bohaterem. To jest happening ludzi niepoważnych, bo o sprawach poważnych w ten sposób się nie rozmawia - odparł Buda.
Dalej prowadząca wywiad zauważyła, że ludzie - jak ostatnio górale czy rolnicy - chwytają się desperackich metod, bo nie mogą normalnie prowadzić działalności i nie mają pewności jutra.
Zapytała rozmówcę, czy nie ma w tej kwestii autorefleksji?
Rolnicy chcieli porozmawiać z premierem, ale ten szybko się oddalił
- Ale komu ja mam współczuć? Panu Michałowi Kołodziejczakowi z AGROunii, który nowym leksusem przyjeżdża na protest i wsiada na ciągnik, wychodząc ze swojej luksusowej limuzyny i mówi, że jest przedstawicielem uciemiężonych rolników? Przecież to jest figurant i pajac, który w żaden sposób nie reprezentuje rolników, tylko bazuje na tym, by wypromować własną osobę i być może kiedyś parlamentarzystą zostać. Już wielokrotnie próbował coś budować i to za każdym razem kończyło się całkowitą kompromitacją – ostro odpowiedział wiceminister.
Jak zapewnił, rząd ujmuje się za ludźmi, którzy mają realne problemy i chce je rozwiązywać.
- Jak pani zobaczy jakie rozwiązania zaprezentujemy w nowym ładzie, to będziecie państwo przekonani, że rozumiemy głos Polaków. Dzisiaj opozycja śmieje się z tego, że dokonujemy historycznego przekopu pod Świną w Świnoujściu, a my mówimy, że to było oczekiwane przez Polaków od lat. Kto ma czucie spraw społecznych i czuje, czego oczekują Polacy? To jesteśmy my. Natomiast pan Kołodziejczak czy inne osoby, które bazują na własnej autopromocji, nie zmienią tego wizerunku. Polacy to doskonale rozumieją - przekonywał wiceszef funduszy i polityki regionalnej.
AGROunia w odpowiedzi na swoim facebookowym profilu opublikowała fragment dyskusji telewizyjnej sprzed dwóch lat pomiędzy Kołodziejczakiem a Budą.
"Obecnie zachowanie Budy pokazuje jasno, że mści się za to, iż publicznie został ośmieszony" - czytamy w poście organizacji. "Na filmie widzicie, jak kazał nie przejmować się z tym, na co będą wydawane nasze pieniądze. I taki człowiek decyduje teraz o funduszach regionalnych. Niech nas nie dziwi, że oni źle wydają pieniądze, przecież nie wydają swoich" - napisała organizacja.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl
źródło: "Super Express"