Węgla nie powinno nam zabraknąć
Badane są możliwości finansowe stworzenia rezerwy strategicznej w postaci surowców takich jak węgiel - potwierdził w Sejmie Krzysztof Tchórzewski, minister energii. Był on pytany o planowany zakup kopalnianych zapasów węgla przez Agencję Rezerw Materiałowych.
Minister przekonywał, że takie działania umożliwia ustawa o rezerwach strategicznych. Wyraził przekonanie, że planowany zakup węgla ze zwałów przez ARM nie może być traktowany jako element interwencji rynkowej.
Zgodnie z piątkową zapowiedzią premier Beaty Szydło, rządowa ARM ma kupić węgiel znajdujący się na zwałach przy kopalniach, zapewniając im w ten sposób finansowanie w najbliższych miesiącach.
Masówki w kopalniach. Górnicy chcą realizacji porozumienia z rządem
O szczegóły związane z tymi planami pytał w czwartek w Sejmie Zbigniew Gryglas, poseł Nowoczesnej. Ocenił, że gromadzenie rezerw ropy naftowej i gazu, w dużej części importowanych, jest zrozumiałe, natomiast w przypadku produkowanego w Polsce węgla nie ma takiej potrzeby. Firmy energetyczne mają obowiązek posiadania 40-dniowych zapasów węgla.
Tchórzewski odpowiadał, że rezerwy państwowe są tworzone w różny sposób. To m.in. rezerwy zalecane przedsiębiorstwom w zakresie planu ich działalności i zapasy interwencyjne np. paliw, na które składają się zapasy ARM.
Dodał, że odmienną dziedziną są rezerwy strategiczne, których znaczna część jest tworzona w systemie niejawnym. Dlatego na znaczną część pytań zadanych przez posła Gryglasa nie może udzielić odpowiedzi.
Minister powiedział, że ustawa o rezerwach strategicznych daje możliwość tworzenia rezerw, w których może być także ujęty węgiel. Takie rezerwy mają - jak się wyraził – charakter "zasadniczo ciągły".
Według przedstawionych 3 listopada danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu, stan zwałów na koniec września wynosił 6,2 mln ton węgla (na koniec grudnia 2013 r. było to 6,6 mln ton). Część z tych zapasów podlegała zastawowi pod obligacje.