W miastach przybywa pszczół. Produkują wyjątkowo czysty miód

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Newseria Biznes, (em) | redakcja@agropolska.pl
29-07-2019,13:10 Aktualizacja: 29-07-2019,13:55
A A A

Eksperci wskazują, że pszczoły w miastach są zdrowsze, produkują więcej miodu i co więcej jest on mniej zanieczyszczony niż na terenach rolniczych. Poza tym tylko w aglomeracjach możliwa jest produkcja miodu winobluszczowego czy kasztanowcowego.

- Pszczelarstwo miejskie powstało jako odpowiedź na fakt, że środowisko na wsiach jest dziś bardziej zanieczyszczone chemią i opryskami niż jeszcze 100 lat temu. Miejskie pszczoły przynoszą nawet więcej miodu, są zdrowsze i nie chorują - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Kamil Baj, pszczelarz, założyciel Pszczelarium.

rosja, pszczoły, pszczelarstwo, władimir putin, Rossielchoznadzor

Pszczoły masowo wymierają. Interweniuje sam prezydent

Federalna inspekcja nadzoru nad rolnictwem (Rossielchoznadzor) uznała ministerstwo rozwoju gospodarczego Rosji winnym masowego wymierania pszczół w kilkunastu rejonach tego wielkiego kraju. Wszystkie swoje roje stracili pszczelarze z...

Szacuje się, że w samej Warszawie na dachach budynków znajduje się kilkaset uli. Badania przeprowadzone wspólnie z Wydziałem Chemii Uniwersytetu Warszawskiego pokazały, że miejskie pszczoły mają na sobie o wiele mniej pestycydów i zanieczyszczeń i są potencjalnie zdrowsze niż żyjące na wsi.

- Pszczoły w miastach to wartość edukacyjna. Ludzie dowiadują się, że pszczół wcale nie trzeba się bać i że mogą żyć bardzo blisko człowieka. Dzięki temu w miastach, które do tej pory były niedopszczelone, rośliny mogą się teraz skutecznie zapylić i wysiać nasiona, a nawet wydać lepsze plony. Poza tym, miejskie pszczoły produkują niesamowity miód, np. winobluszczowy, kasztanowcowy czy głogowy. Takie gatunki miodu można pozyskać tylko w miastach, gdzie rośnie duża liczba tych roślin nektarujących - mówi ekspert.

Wbrew powszechnym obawom nie ma też żadnych obaw o czystość produkowanego przez żyjące w miastach pszczoły miodu. Hodowcy podkreślają, że może być nawet zdrowszy, ponieważ największym wrogiem tych owadów są środki ochrony roślin, dość powszechnie stosowane na wsiach.

[WIDEO] Mówi Kamil Baj, pszczelarz i założyciel Pszczelarium oraz Magdalena Bugajło, dyrektor komunikacji i PR w DHL Parcel Polska


pasieki w miastach, pszczelarstwo, produkcja miodu, ule na dachach, Agnieszka Sabat

Ule w miastach mogą uratować populację pszczół

O populację pszczół coraz częściej dbają deweloperzy, a pasieki powstają na dachach nowoczesnych biurowców. W parkach logistycznych Segro Logistics Park Warsaw Pruszków oraz Poznań Gądki mieszka już pół miliona...

- We wszystkich badaniach, które robiliśmy my i inni pszczelarze, zawsze miód miejski wychodził niesamowicie czysty i nie było tam zanieczyszczeń powstających ze smogu, czyli pyłów, węglowodorów, metali ciężkich. Dlaczego ich nie ma? Latem poziom smogu jest dosyć niski, zapylenie z transportu też ma dość niskie natężenie, a pszczoły - ponieważ żyją krótko, 5–6 tygodni - nie akumulują zanieczyszczeń. Kwiat nektaruje na tyle krótko, 1–2 tygodnie, że też nie akumuluje tych zanieczyszczeń - wyjaśnia Baj.

Jak podkreśla, pszczołom w mieście nie przeszkadza ani hałas, ani wysokość, bo pasieki często zlokalizowane głównie na dachach kilkunastopiętrowych biurowców. Pszczelarstwo miejskie jest jednak trudniejsze - wymaga od hodowcy większej wiedzy i staranności.

- W Warszawie Pszczelarium zaczęło stawiać pierwsze ule w 2014 roku. Od tego czasu mamy ich już około 120 w różnych pasiekach oraz około 80 w innych miastach. Jedna z pasiek jest zlokalizowana m.in. w siedzibie DHL Parcel - mówi jego założyciel.

Według danych z Inspekcji Weterynaryjnej w 2018 roku w Polsce było około 1,63 mln rodzin pszczelich. Ich liczba zwiększyła się przez rok o ok. 5,2 proc.

Poleć
Udostępnij