Pierwsze wino z nowej winnicy jest zapowiadane na wiosnę 2016 roku, ale prawdziwe zbiory zaczną się w kolejnych latach.
Pierwsza w Polsce winnica biodynamiczna, czyli funkcjonująca zgodnie z naturą bez zbytniej ingerencji człowieka powstała w Pawlikowicach k. Wieliczki (Małopolskie).
Twórcą i współwłaścicielką Winnicy Wieliczka jest Agnieszka Rousseau, czołowa polska enolog (specjalistka od win). - Od 20 lat zajmuję się winiarstwem, a od 4 doradzam właścicielom winnic w Polsce. Pomysł winnicy zrodził się więc naturalnie z powodu znalezienia wyjątkowo dobrego miejsca - powiedziała.
Winiarze nie śpieszą się ze zbiorami, bo słoneczna pogoda sprzyja spokojnemu dojrzewaniu gron - zapewnia Ewa Wawro, sekretarz Stowarzyszenia Winiarzy Podkarpacia. W tym roku zapowiadają się dobre zbiory - od 6 do 12 ton z hektara. Rok temu było to...
Winnica Wieliczka została obsadzona w Pawlikowicach w 2014 r. Zajmuje obszar 1,5 ha i jest zlokalizowana na słonecznym wzgórzu otoczonym zielenią. Jest to wspólny projekt enologów Piotra Jaskóły i Agnieszki Rousseau oraz rolników z Pawlikowic. Posadzono tam około 8 tys. krzewów winogron z odmian: Chardonnay, Cabernet, Pinot, Riesling.
Jak tłumaczy Rousseau, cechą wyróżniającą gospodarstwo spośród innych w Polsce jest jego biodynamiczny i ekologiczny charakter. Winnica wykorzystuje w swym funkcjonowaniu walory natury, bez zbytniej ingerencji człowieka. Do uprawy winogron nie używa się nawozów sztucznych, stosowane są tylko naturalne nawozy i środki ochrony roślin.
- Winnica na początku była trochę eksperymentem, chcieliśmy udowodnić, że da się biodynamicznie uprawiać winorośl w Polsce i to tych najbardziej wrażliwych i najszlachetniejszych szczepów. Nasza winnica świadczy o tym, że mieliśmy rację - zaznaczyła enolog.
Wyjątkowo wcześnie, z powodu rekordowych i utrzymujących się od tygodni upałów, rozpoczęło się w tym roku we Włoszech winobranie. Według wstępnych prognoz tegoroczna produkcja wina będzie wyższa o 5 procent od ubiegłorocznej, a trunek będzie...
Uprawa biodynamiczna polega na nie zmuszaniu natury do tego, żeby się zachowywała, tak jak my chcemy tylko optymalnym wykorzystaniu jej możliwości. - Cały sposób uprawy polega nie na tym, żeby zabić wszystkie możliwe szkodniki i patogeny wywołujące choroby, tylko stworzyć takie warunki, żeby nie miały one szans się rozwinąć - rośliny są odporniejsze, wszystko naturalnie się reguluje - wyjaśniła Rousseau.
Dodała, że gospodarstwo biodynamiczne nie może być monokulturowe, dlatego w przy winnicy we współpracy z miejscowymi rolnikami został nasadzony sad ze starymi odmianami drzew owocowych, rosną też rośliny tradycyjnie uprawiane w Polsce, takie jak gorczyca czy len.
Pierwsze wino powstanie w winnicy na wiosnę przyszłego roku, ale dopiero kolejne roczniki będą miały właściwy charakter. Trunek będzie sprzedawany na miejscu, być może trafi też do szerszej dystrybucji. Oprócz wina właściciele chcą produkować także kosmetyki z winogron oraz umożliwić zwiedzanie winnicy dla grup zorganizowanych.