W gospodarstwie trzymał pocisk artyleryjski. Wpadł po kłótni z bratem

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
27-03-2019,10:50 Aktualizacja: 27-03-2019,10:52
A A A

Po kłótni między dwoma braćmi z Wojnicza (pow. tarnowski, woj. małopolskie), jeden z nich został zatrzymany za przetrzymywanie w gospodarstwie pocisku artyleryjskiego, kradzież leśnej siatki ogrodzeniowej i nielegalne przyłącze energetyczne.

Konflikt między rodzeństwem miał dotyczyć przejazdu samochodem. Wezwani na miejsce i godzący zwaśnione strony policjanci nagle wypatrzyli na terenie działki 43-latka pocisk artyleryjski oraz łuskę.

niewypały na polu, niewybuchy, powiat krasnostawski, powiat przemyski, saperzy

Amunicja, karabin, pocisk - polny arsenał wciąż groźny

Mieszkaniec gminy Izbica (pow. krasnostawski, woj. lubelskie) podczas prac polowych odkrył ponad 300 sztuk amunicji oraz elementy broni maszynowej. I - co bardzo ważne - powiadomił policję. A nie wszyscy tak, niestety, postępują. Zgłoszenie o...

Z wyjaśnień gospodarza wynikało, że niebezpieczne znalezisko wykopał podczas prac polowych i przyniósł na posesję około... dwa lata temu.

"Niewybuch to pocisk artyleryjski, najprawdopodobniej z czasów I wojny światowej. Pocisk, jak i łuska, są kalibru 85 milimetrów. Miejsce ułożenia niebezpiecznych przedmiotów oddzielono i powiadomiono saperów z Rzeszowa, którzy następnego dnia wywieźli niewybuch na poligon wojskowy" - relacjonuje Komenda Miejska Policji w Tarnowie.

Jak się okazało, stróże prawa na posesji mieli znacznie więcej pracy. Podczas oględzin odnaleźli leśną siatkę ogrodzeniową, skradzioną kilka tygodni wcześniej z terenu gminy Wojnicz. Znajdowała się tam również aparatura do destylacji alkoholu oraz wyprodukowane kilkadziesiąt litrów nielegalnego trunku.

A jakby tego było mało, funkcjonariusze zwrócili uwagę na nietypowe przyłącze elektryczne do budynków, co mogło świadczyć o kradzieży prądu. Wezwano pracowników zakładu energetycznego, którzy potwierdzili nielegalny pobór energii.

"Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów i doprowadzony do tarnowskiej prokuratury. Usłyszał w sumie 5 zarzutów popełnienia przestępstw i po przesłuchaniu został zwolniony. Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju. O wysokości kary zdecyduje tarnowski sąd, mężczyźnie grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności" - podsumowuje tarnowska KMP.
 

Poleć
Udostępnij