W gospodarstwie trzymał pocisk artyleryjski. Wpadł po kłótni z bratem
Po kłótni między dwoma braćmi z Wojnicza (pow. tarnowski, woj. małopolskie), jeden z nich został zatrzymany za przetrzymywanie w gospodarstwie pocisku artyleryjskiego, kradzież leśnej siatki ogrodzeniowej i nielegalne przyłącze energetyczne.
Konflikt między rodzeństwem miał dotyczyć przejazdu samochodem. Wezwani na miejsce i godzący zwaśnione strony policjanci nagle wypatrzyli na terenie działki 43-latka pocisk artyleryjski oraz łuskę.
Amunicja, karabin, pocisk - polny arsenał wciąż groźny
Z wyjaśnień gospodarza wynikało, że niebezpieczne znalezisko wykopał podczas prac polowych i przyniósł na posesję około... dwa lata temu.
"Niewybuch to pocisk artyleryjski, najprawdopodobniej z czasów I wojny światowej. Pocisk, jak i łuska, są kalibru 85 milimetrów. Miejsce ułożenia niebezpiecznych przedmiotów oddzielono i powiadomiono saperów z Rzeszowa, którzy następnego dnia wywieźli niewybuch na poligon wojskowy" - relacjonuje Komenda Miejska Policji w Tarnowie.
Jak się okazało, stróże prawa na posesji mieli znacznie więcej pracy. Podczas oględzin odnaleźli leśną siatkę ogrodzeniową, skradzioną kilka tygodni wcześniej z terenu gminy Wojnicz. Znajdowała się tam również aparatura do destylacji alkoholu oraz wyprodukowane kilkadziesiąt litrów nielegalnego trunku.
A jakby tego było mało, funkcjonariusze zwrócili uwagę na nietypowe przyłącze elektryczne do budynków, co mogło świadczyć o kradzieży prądu. Wezwano pracowników zakładu energetycznego, którzy potwierdzili nielegalny pobór energii.
"Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów i doprowadzony do tarnowskiej prokuratury. Usłyszał w sumie 5 zarzutów popełnienia przestępstw i po przesłuchaniu został zwolniony. Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju. O wysokości kary zdecyduje tarnowski sąd, mężczyźnie grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności" - podsumowuje tarnowska KMP.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl