Ustawa o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości budzi wiele kontrowersji
Projekt nadmiernie ogranicza obrót ziemią i może naruszać konstytucję - m.in. takie uwagi zgłoszono do projektu o wstrzymaniu sprzedaży państwowej ziemi. Propozycje są adekwatne do aktualnej sytuacji w obrocie gruntami i zgodne z konstytucją - odpowiada resort rolnictwa.
W ramach konsultacji publicznych, do ustawy "o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz zmianie niektórych ustaw" zgłoszono 75 uwag. W ubiegłym tygodniu projekt przyjął Komitet Stały Rady Ministrów. Dokument czeka na rozpatrzenie przez rząd. Według informacji PAP prawdopodobnie Rada Ministrów zajmie się nim w przyszłym tygodniu.
Ustawa o wstrzymaniu sprzedaży ziemi poczeka
Resort rolnictwa podał w "raporcie z konsultacji", że uwagi do projektu zgłosiło 8 organizacji na ponad 40., do których rozesłano dokument. Uwzględniono propozycje dotyczące wprowadzenia przepisów przejściowych.
Kluczowe uwagi dotyczyły "braku proporcjonalności we wprowadzonych ograniczeniach obrotu nieruchomościami rolnymi, co może skutkować zarzutem braku zgodności projektowanych przepisów z Konstytucją RP".
Wątpliwości organizacji rolniczych wzbudziła też kwestia obrotu nieruchomościami rolnymi pomiędzy osobami prywatnymi - w praktyce, ich zdaniem, zapisy projektu będą prowadziły do dalekiego ograniczenia praw właścicieli nieruchomości rolnych.
Według nich zamierzony cel (ograniczenie spekulacyjnego obrotu ziemią rolną) może być osiągnięty bez tak dalekiego ograniczenia praw jej właścicieli.
Uwagi odnosiły się również do przyznania Agencji Nieruchomości Rolnych prawa do pierwokupu lub nabycia w odniesieniu do wszystkich nieruchomości rolnych (dotychczas było to od 5 ha).
Podnoszono także, że wprowadzenie obowiązku prowadzenia gospodarstwa rolnego przez 10 lat oraz zakaz rozporządzania i oddania nieruchomości jest nadmiernym ograniczeniem prawa własności. Wskazywano przy tym, że zasady swobodnego przepływu osób i kapitału są fundamentalną zasadą UE.
Jurgiel: państwowych gruntów nie kupimy. Możliwa będzie dzierżawa
Resort rolnictwa, odnosząc się do tych zarzutów, oświadczył, że "proponowane rozwiązania są adekwatne do aktualnej sytuacji w obrocie gruntami". Według ministerstwa wprowadzone ograniczenia w zakresie prawa własności są "zgodne z Konstytucją RP; konstytucyjna ochrona własności nie ma bowiem charakteru absolutnego, co potwierdza liczne orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego".
Projektowana ustawa wstrzymuje sprzedaż państwowej ziemi na 5 lat. Wyjątki mają dotyczyć gruntów przeznaczonych na inne cele przewidziane w miejscowym planie zagospodarowania; ziemi położonej w specjalnych strefach ekonomicznych, domów z niezbędnymi gruntami i lokali mieszkalnych; działek do 1 ha.
Nabywcami ziemi mają być zasadniczo tylko rolnicy, wyjątek będą stanowić osoby bliskie zbywcy, jednostki samorządu terytorialnego oraz Skarb Państwa. Zasady te nie będą dotyczyły dziedziczenia.
Nabycie gospodarstwa będzie łączyło się z wymogiem osobistego jego prowadzenia przez 10 lat. Jego zbycie przed upływem tego terminu będzie możliwe na podstawie decyzji sądu, a sprzedaż ziemi lub dzierżawa bez takiej zgody wiązać się będzie z jej odkupem przez ANR.
Według ministerstwa rolnictwa projektowana ustawa ma przede wszystkim poprawić strukturę agrarną w Polsce. Ma także chronić ziemię przed spekulacyjnym wykupem, który nie gwarantuje zgodnego z interesem społecznym wykorzystania nabytej ziemi na cele rolnicze.
Średnia powierzchnia gospodarstwa rolnego w 2015 r. ubiegającego się o dopłaty bezpośrednie wyniosła 10,49 hakerów i przez ostatnie lata tylko nieznacznie wzrosła.
Natomiast bardzo podrożała ziemia rolna. W 2004 hektar państwowych gruntów kosztował średnio 4,6 tys. zł, a w 2015 r - 29,5 tys. zł. Ponadto zmniejsza się powierzchnia gruntów użytkowanych rolniczo. W 2005 r. wyniosła ona 15,9 mln ha, a w 2013 r. - 14,6 tys. ha.