Tysiące hektarów upraw w ogniu. Liczba pożarów rośnie
Przyczyną wzrostu w ostatnich latach pożarów upraw rolnych (w liczbach i powierzchni) są ekstremalne warunki meteorologiczne - przekonuje Główny Urząd Statystyczny w dokumencie "Ochrona środowiska 2019".
Chodzi o występowanie ciepłych i bezśnieżnych zim (co powoduje wydłużenie się okresu zagrożenia w przeszłości uważanego za "niepalny"), ocieplenie klimatu, niedobór opadów, susza i nieodpowiedzialność człowieka (wypalanie traw).
Płoną zboża. Strażacy apelują o ostrożność
"Niepokojące są również fakty występowania pożarów z powodu podpaleń. Pozytywna jest rosnąca świadomość rolników dotycząca zagrożeń. Nie bez znaczenia jest także fakt, że pierwszymi podejmującymi działania gaśnicze są często sami rolnicy" - wskazuje GUS.
Opierając się na danych Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, urząd podaje, że w 2018 r. odnotowano 4 525 pożarów upraw rolnych, łąk i rżysk oraz 19 826 pożarów nieużytków, które swoim zasięgiem objęły powierzchnię odpowiednio 4 371 ha i 8 553 ha.
W stosunku do roku 2017 wzrosła zarówno liczba pożarów i powierzchnia nimi objęta. Było wówczas 3 286 pożarów upraw rolnych, łąk i rżysk oraz 18 313 pożarów nieużytków, które objęły powierzchnię odpowiednio 2 139 ha i 8 001 ha.
"Najwięcej pożarów upraw rolnych, łąk i rżysk odnotowano w 2018 r. w województwach: dolnośląskim (622), wielkopolskim (585), mazowieckim (458) i łódzkim (402), podczas gdy najwięcej pożarów nieużytków było w województwach: mazowieckim (2 985), dolnośląskim (2 826), małopolskim (2 206)" - wylicza GUS.
Najmniej pożarów wystąpiło natomiast odpowiednio w województwie podlaskim (93) i kujawsko-pomorskim (175).
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl