Traktorzysta udawał przed policjantami, że śpi. Drugi po libacji wjechał do rowu
Kierowca ciągnika rolniczego z dopiętą przyczepą pełną zboża miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Jeszcze „lepszy” wynik osiągnął traktorzysta zbadany alkomatem po tym, jak wjechał maszyną do rowu.
Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Górze (woj. dolnośląskie) otrzymał w minioną sobotę zgłoszenie o jadącym środkiem drogi ciągniku marki John Deere ze zbożem. Na miejsce niezwłocznie udali się dzielnicowi z Góry.
Poszukiwany, z promilami i bez „prawka”
- Na ich widok kierujący traktorem natychmiast zjechał na pobocze i udawał, że śpi. Nie zmyliło to jednak czujności mundurowych, którzy przebadali kierującego na zawartość alkoholu. Badanie stanu trzeźwości wykazało u niego ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Funkcjonariusze ustalili również, że mężczyzna ma już zatrzymane prawo jazdy za jazdę „na podwójnym gazie”. Jakby tego było mało, okazało się, że 35-latek był poszukiwany - wylicza asp. Małgorzata Nieborak z górowskiej KPP.
Mieszkaniec powiatu rawickiego za swoje czyny odpowie przed sądem. Grozi mu do lat 2 pozbawienia wolności.
Kombajnista wjechał w płot. Był pijany i poszukiwany
Z kolei 5 lat w więzieniu może spędzić traktorzysta ujęty w niedzielę w miejscowości Poleszyn (pow. pabianicki, woj. łódzkie). Stróże prawa udali się tam po otrzymaniu zgłoszenia od świadka, że pijany kierowca ciągnika wjechał do rowu i próbuje uciec z miejsca zdarzenia.
3,5 prom. po spotkaniu ze znajomym
- W rozmowie ze świadkiem zdarzenia ustalili, że wracając do domu, zauważył on ciągnik rolniczy, którego kierujący nie trzymał prawidłowego toru jazdy, gwałtownie hamował i przyspieszał. Podejrzewając, że siedzący za kierownicą mężczyzna może być nietrzeźwy, zadzwonił na numer alarmowy i kontynuował jazdę za pojazdem. W pewnym momencie ciągnik zjechał do rowu, a z jego wnętrza wyszedł zataczający się kierowca. Przybyli na miejsce policjanci sprawdzili stan trzeźwości traktorzysty. Badanie alkomatem wykazało ponad 3,5 promila alkoholu w jego organizmie - relacjonuje sierż. sztab. Agnieszka Jachimek z KPP w Pabianicach.
Do tego szybko wyszło na jaw, iż mieszkaniec powiatu pabianickiego kierował ciągnikiem pomimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
- Przyznał, że był u znajomego, z którym wspólnie pił „napoje wysokoprocentowe”. Po zakończonej libacji nie pozwolił nietrzeźwemu koledze wsiąść za kierownicę ursusa. Doszedł do wniosku, że lepiej będzie jak sam nim wróci do domu. 36-latek nie widział problemu w tym co zrobił. Funkcjonariusze zatrzymali go i przewieźli do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszał zarzuty. Za swoje skrajnie lekkomyślne zachowanie odpowie przed sądem – podsumowuje Agnieszka Jachimek.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl