"Terenówki" rozjeździły pola rolników
Na Podhalu zawrzało po tym, jak rozeszła się wiadomość, że uczestnicy imprezy off-roadowej zniszczyli podczas przejazdów samochodami terenowymi pola i łąki miejscowych gospodarzy.
Opisujący sprawę portal goral.info.pl podkreśla, że dobra prawdopodobnie zabawa dla uczestników imprezy przerodziła się w horror dla rolników i innych mieszkańców kilku miejscowości - zwłaszcza dla właścicieli pól wzdłuż drogi, gdzie prowadziła trasa wyprawy.
Łukasz z "Rolnik szuka żony" ostro o quadowcach
Według sołtysa Cichego Władysława Łowisza, zarówno drogi gminne, jak i okoliczne prywatne pola zostały zniszczone, a straty można oszacować na setki tysięcy złotych. - Wiele z pół było użytkowanych. Przykładem jest jedno, gdzie posiano zboże. Samochody przejechały tam praktycznie przez środek - powiedział.
Władze sołectw zapowiedziały zgłoszenie sprawy na policję.
Już wywołała burzę m.in. w internecie i trzeba przyznać, że krytyczne zdanie o niszczeniu czyichś nieruchomości wyrazili także amatorzy jazdy "terenówkami". Internauci szybko - dzięki m.in. zdjęciom umieszczonym w mediach społecznościowych - wskazali na organizatora wyprawy.
Ten zareagował, likwidując profil grupy na facebooku oraz zawieszając stronę internetową. Zamieścił oświadczenie, w którym tłumaczy, że zrobił to "na skutek rozpowszechniania na masową skalę w opinii publicznej szeregu nieprawdziwych informacji na temat zorganizowanej w dniach 11-13 czerwca wycieczki pojazdami terenowymi m.in. w okolicach Chochołowa w województwie małopolskim oraz nieuzasadnionymi zarzutami dotyczącymi rzekomych strat spowodowanych działaniem uczestników rajdu".
W oświadczeniu jest też mowa o zmasowanym hejcie oraz "kierowanych do mnie i mojej rodziny w ostatnim czasie wiadomości prywatnych, uzasadniających obawę o własne zdrowie, a nawet życie".
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl
źródło: goral.info.pl