Świnie tonęły w gnojowicy i ginęły w wypadku
36 tuczników wpadło do zbiornika na gnojowicę w wyniku zarwania się podłogi w chlewni. Nie wszystkie - mimo wysiłków wezwanych na miejsce strażaków - udało się uratować. Podobnie jak zwierząt z wypadku tira.
Do pierwszego zdarzenia doszło w Łążynie (pow. iławski, woj. warmińsko-mazurskie). Duże utrudnienie dla ratowników stanowił zbiornik, który był znacznych rozmiarów i miał około dwóch metrów głębokości.
W ostatniej chwili uratowali życie konia
- W pierwszej kolejności rozpoczęto odpompowywanie zawartości zbiornika pompami szlamowymi oraz przy użyciu załatwionych przez właściciela beczkowozów. W momencie, kiedy ilość gnojowicy była na tyle mała, że można było wkroczyć do środka, strażacy w aparatach powietrznych wchodzili, łapali i podwiązywali zwierzęta, które następnie wyciągano przy pomocy lin na zewnątrz - opisuje kpt. Krzysztof Rutkowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Iławie.
Akcja z udziałem 31 strażaków trwała ponad cztery godziny. Ostatecznie ze zbiornika udało się wyciągnąć 25 żywych tuczników, pozostałych 11 padło.
O wiele więcej, bo aż 180 sztuk trzody chlewnej, wiózł tir, który przewrócił się 1 sierpnia na drodze krajowej w okolicach Osowca (pow. zambrowski, woj. podlaskie). Na miejscu pracowało 11 zastępów straży pożarnej.
"Znaczna część przewożonych zwierząt, niestety, nie przeżyła wypadku. Pozostałe sztuki zostały przeładowane na drugi samochód. Wstępnie ustalono, że kierowca ciężarówki, chcąc uniknąć zderzenia z autem osobowym zjechał na pobocze. Wówczas pojazd wywrócił się" - relacjonuje na swoim facebookowym profilu OSP Stary Laskowiec.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl