Strudzony podrożą na kosiarce, "pożyczył" sobie ciągnik
Młody mężczyzna, podróżując z kolegą na kosiarce do trawy, postanowił zmienić środek lokomocji. Wszedł na cudzą posesję i zabrał z niej ciągnik rolniczy. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Mieszkaniec gminy Serokomla (woj. lubelskie) zaalarmował stróżów prawa z komisariatu w Adamowie, że w nocy ukradziono traktor z jego posesji. Do maszyny podczepione były przyczepki do przewozu owoców. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania utraconego pojazdu. Po pewnym czasie odnaleźli traktor porzucony na poboczu drogi gruntowej w sąsiedniej miejscowości.
W regionie znikają ciągniki. Samorząd ostrzega przed złodziejami
- Szybko ustalili, kto stoi za zaborem maszyny. Był to 28-letni mieszkaniec gminy Adamów. Kiedy przyszli do jego domu, nie krył zaskoczenia. Przyznał, że bez zgody właściciela tylko "pożyczył" sobie ciągnik - relacjonuje mł. asp. Maciej Zdunek z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie.
Okazało się, że 28-latek wspólnie z kolegą spożywali alkohol. W środku nocy postanowili pojechać do pobliskiej miejscowości. W tym celu wsiedli na samobieżną kosiarkę do trawy i udali się w kilkukilometrową podróż.
- Po drodze mężczyznom jednak ten środek lokomocji się nie sprawdził, dlatego zrobili sobie postój. Po chwili 28-latek wszedł na teren pobliskiej posesji, na której zaparkowany był ciągnik z przyczepami do przewozu owoców oraz kluczykiem w stacyjce. Mężczyzna strudzony podrożą na kosiarce do trawy, postanowił wykorzystać ten zespół pojazdów do dalszej drogi, tylko że bez zgody i wiedzy właściciela. W dalszą trasę kompani ruszyli osobno, ale dwoma pojazdami - opisuje zdarzenie Zdunek.
Gdy załatwili swoje sprawy, 28-latek postanowił odstawić "pożyczony" traktor, ale kiedy chciał zawrócić, pojazd ugrzązł w pobliskim polu. Mężczyzna porzucił więc maszynę, a do domu zapewne musiał wracać na kosiarce.
- To nie koniec jego problemów. Policjanci ustalili, że w przeszłości był notowany za jazdę pod wpływem alkoholu i posiada zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał już zarzut krótkotrwałego użycia pojazdu i niestosowania się do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności - podsumowuje przedstawiciel łukowskiej KPP.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl