Strażacy uratowali rzepak warty 2 miliony
Na Stanowisko Kierowania Komendy Powiatowej PSP w Pińczowie (woj. świętokrzyskie) wpłynęło zgłoszenie o pożarze rzepaku w miejscowej hali magazynowej.
Zadysponowano tam cztery zastępy z pińczowskiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej oraz trzy pobliskie jednostki OSP.
Potężny pożar kurnika. Dym widoczny był z kilkunastu kilometrów
Gdy pożarnicy dotarli na miejsce ustalili, że pali się fosforek glinu znajdujący się w plastikowych pojemnikach rozlokowanych na pryzmie rzepaku w różnych miejscach hali. Substancja jest stosowana jako środek owadobójczy, a przede wszystkim do zwalczania gryzoni.
- Strażacy zabezpieczeni w specjalne, chroniące przed czynnikami chemicznymi, ubrania oraz sprzęt ODO, dostali się do wnętrza hali celem podania prądów proszku gaśniczego na płonące pojemniki. Następnie wynieśli je na zewnątrz, gdzie dogaszane były przy użyciu wapna - relacjonuje st. kpt. Mateusz Tarka, oficer prasowy pińczowskiej KP PSP.
Po zakończeniu działań halę przewietrzono oraz wykonano pomiary na obecność substancji niebezpiecznych przy użyciu detektorów wielogazowych. Wynik pomiarów był negatywny. Dodatkowo przy użyciu kamer termowizyjnych sprawdzono pryzmę rzepaku pod kątem występowania ukrytych zarzewi ognia. Tych też już nie znaleziono.
- Dzięki sprawnie prowadzonym działaniom uratowano mienie - 650 ton rzepaku o aktualnej wartości rynkowej ponad 2 milionów złotych - podsumowuje 3-godzinną akcję Tarka.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl