Spółdzielnia na sprzedaż. Co z pieniędzmi rolników?
Do 30 października zarządca jednej z najbardziej znanych polskich spółdzielni mleczarskich - "Bielmlek" z Bielska Podlaskiego - czeka na oferty na zakup majątku przedsiębiorstwa.
Już od wiosny 2019 roku zaczęło być słychać o problemach spółdzielni. Rolnicy przestali otrzymywać pieniądze za odstawiane mleko i po jakimś czasie zaczęli sprzedawać surowiec innym mleczarniom.
Rynek mleka po pandemii. Co nas czeka?
Kłopoty z czasem narastały i nie pomogły w ostatecznym rozrachunku działania ratunkowe, choć jeszcze w czerwcu br. władze "Bielmleku" zapewniały, że nie ma mowy o upadłości.
Od końca marca br., zgodnie z decyzją sądu, toczy się wobec spółdzielni postępowanie sanacyjne. Zarządcą sądowym została wyznaczona radczyni prawna Alina Sobolewska.
Niedawno wystosowała zaproszenie "do dialogu konkurencyjnego i składania ofert wstępnych na zakup majątku BIELMLEK SM w trybie art. 159 ustawy prawo restrukturyzacyjne w terminie do dnia 30 października 2020 roku (liczonego jako data wpływu)".
Oferty mają zawierać propozycje obejmującą m.in.: cenę i sposób nabycia, szacowane terminy realizacji czynności formalnych i prawnych, sposób zabezpieczenia zapłaty ceny sprzedaży, prognozowany poziom zatrudnienia, wielkość zatrudnienia i szacowany poziom produkcji w ciągu 1 roku od uruchomienia zakładu po transakcji.
Cena mleka w sierpniu wzrosła. A produkcja?
- Zostałam powołana do przeprowadzenia restrukturyzacji "Bielmleku". Przygotowałam plan restrukturyzacji i przedstawiłam go wierzycielom. Zakładał uruchomienie produkcji, ograniczenie wierzytelności i stopniowe spłacanie długów z zysku wypracowywanego w kolejnych latach. Plan nie został jednak zaakceptowany przez wierzycieli. Opracowałam więc kolejny, który zakłada sprzedaż majątku "Bielmleku". Ten plan wierzyciele zaakceptowali. Musi go jeszcze zatwierdzić sąd. I wówczas mogę zawrzeć układ z wierzycielami, dokonać sprzedaży majątku, a z otrzymanych funduszy spłacić długi - wyjaśnia Sobolewska w rozmowie z portalem Bielsk.eu.
Według przekazanych przez nią informacji zadłużenie spółdzielni sięga 246 mln zł, a majątek wyceniono na około 140 mln zł. Co zatem z pozostałymi 100 milionami długu?
- W trakcie postępowania restrukturyzacyjnego decyzji wierzycieli poddawane są określone propozycje i to właśnie wierzyciele będą głosowali, co stanie się z resztą długu. Propozycja jest taka, aby wierzycieli spłacić z kwoty uzyskanej ze sprzedaży, a reszta zobowiązań spółdzielni musi ulec redukcji, oczywiście na określonych zasadach. Długi, które ma spółdzielnia wobec rolników, czyli swoich członków, za mleko są uwzględnione w spisie wierzytelności i będą spłacane na warunkach układowych - wyjaśnia radczyni prawna tym razem na łamach "Kuriera Porannego".
Jak zaznacza, ewentualnie złożone oferty będą dyskutowane z ich autorami, przy czym w grę wchodzi jedynie sprzedaż całości spółdzielni, bo o tym mówi plan restrukturyzacyjny. Podobno są potencjalni chętni na nabycie zakładu, zwłaszcza że choć jest w zastoju, produkcję w nim można uruchomić właściwie z marszu.
Gdyby jednak nie było ofert, zarządca majątku "Bielmleku" zamierza wnioskować o zakończenie procesu restrukturyzacyjnego. Wówczas albo zostanie ogłoszone inne postępowanie tego typu albo będzie wniosek o upadłość. Ten ostatni może złożyć zarówno zarządca, jak też któryś z wierzycieli.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl