Śmiertelnie groźna pułapka czekała na myśliwych
Na ambonie myśliwskiej ktoś zamocował powojenny niewybuch. Sprawę wyjaśnia policja. - Jaki będzie następny krok? Tragiczna śmierć myśliwego czy też czyjegoś dziecka, przy aplauzie społeczności ludzi nienawidzących innych ludzi? - pyta rzecznik Polskiego Związku Łowieckiego Piotr Szalaty.
O nietypowym znalezisku, na jakie natknęli się w grudniu dwaj myśliwi z Koła Łowieckiego numer 1 "Łoś" w Aleksandrowie Kujawskim, gdy udali się na nocne polowanie z ambon na dziki, napisała "Gazeta Pomorska".
Myśliwi ze służb mundurowych będą polować na dziki
O polowaniu nie było już mowy, mężczyźni wezwali na miejsce aleksandrowskich policjantów. Ci z kolei po zabezpieczeniu miejsca poprosili o przyjazd wojskowych, którzy stwierdzili, że przy pocisku jest nienaruszona spłonka. Dopiero ściągnięci na miejsce saperzy zdjęli niewybuch, by go potem zdetonować. W tej sprawie policjanci prowadzą dochodzenie.
Piotr Szalaty, rzecznik PZŁ w swoim przesłaniu do myśliwych na rok 2020 nie ukrywa, że minione 12 miesięcy obfitowało w wiele zaskakujących dla tego środowiska zdarzeń.
"Niewątpliwie najbardziej przykre są te, gdy nasza społeczna działalność oraz opinia o wszystkich osobach tworzących Polski Związek Łowiecki są brukane przez ludzi działających dotychczas bezkarnie i nieponoszących za to żadnej odpowiedzialności. Niestety nie są to tylko słowa, które bolą w szczególności, gdy wypowiadane do najstarszych spośród nas oraz naszych Dian. W ostatnim czasie przybrały na sile także sytuacje wykorzystania narzędzi przestępczych w postaci terroryzmu" - wskazuje Szalaty.
Weterynaria nie kontroluje myśliwych
"Przerażać może fakt, że w ostatnim czasie niszczono zarówno leśne, jak i łowieckie urządzenia gospodarcze, grożono nam śmiercią i złorzeczono w najbardziej bolesny sposób, m.in. życząc śmierci w męczarniach oraz przebycia ciężkich postaci chorób onkologicznych. Wykorzystywano do tego celu głównie media społecznościowe, licząc na bezkarność wynikającą ze złudnego przekonania o anonimowym charakterze takiej działalności. To uderzające, zważywszy, że są to też często te same osoby, które głoszą miłość, tolerancję i buddyjskie pojęcie karmy, czyli powrotu zła przez tego, który złorzeczy" - podkreśla rzecznik PZŁ.
W jego przekonaniu "przekroczono Rubikon" właśnie, gdy na jednej z ambon myśliwskich zamieszczono niewybuch, co stworzyło realne zagrożenia dla życia łowczych, ale także osób postronnych.
Zaostrzone kary dla myśliwych?
Rzecznik PZŁ informuje jednocześnie, że dla przeciwdziałania rosnącej nienawiści wobec łowiectwa uruchomiony został w ramach Fundacji Magnum Opus mechanizm do walki ze znieważeniami oraz groźbami karalnymi.
"Prosimy wszystkich myśliwych o zgłaszanie takich szykan oraz wszelkich przejawów mowy nienawiści, ekoterroryzmu czy też naruszania dóbr osobistych członków zrzeszenia, jak i samego zrzeszenia. Miejmy nadzieję, że zmiany prawne, działania organów wykonawczych oraz sądowniczych sprawią, że rok 2020 będzie rokiem odpowiedzialności" - zaapelował na koniec Piotr Szalaty.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś