Sąd umorzył sprawę lekarza weterynarii. Rolnik oburzony
Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej umorzył sprawę Artura K., lekarza weterynarii, który miał proponować rolnikowi podmianę próbki krwi od świni w rejonie zagrożonym ASF.
Do zdarzenia doszło we wrześniu ubiegłego roku, kiedy Artur K. chciał porozmawiać z hodowcą z miejscowości Piechy (gm. Podedwórze, woj. lubelskie), u którego miał przeprowadzić kontrolę na obecność ASF - przypomina "Dziennik Wschodni".
Za to lekarz weterynarii będzie się tłumaczył przed prokuratorem
Wybrał numer, chcąc porozmawiać z rolnikiem. - Mamy uwalnianie gminy w tej chwili z tej zapowietrzonej strefy i mam u pana krew pobrać. Podłożyć od kogoś, czy będziemy się szarpać? - miał zapytać lekarz weterynarii.
Okazało się, że pomylił rozmówców bowiem gospodarz nosi to samo nazwisko, co dziennikarz lokalnej "Wspólnoty Parczewskiej".
Zawiadomienie w sprawie trafiło do Prokuratury Rejonowej w Parczewie, która postawiła lekarzowi zarzut niedopełnienia obowiązków przez złożenie propozycji zaniechania pobrań krwi, w kierunku badań na obecność ASF. Oskarżony nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
Teraz w Sądzie Rejonowym w Białej Podlaskiej odbyło się posiedzenie "w przedmiocie warunkowego umorzenia postępowania". - Sąd wysłuchał oskarżonego, który zaakceptował propozycję o możliwości zakończenia postępowania w trybie warunkowego umorzenia postępowania - powiedziała sędzia Marta Załęska.
Artur K. i jego adwokat nie chcieli komentować sprawy. - To jest niesprawiedliwe, bo lekarz narażał na straty rolników, a sprawę się umarza. A jak rolnik ma za krótką matę o 5 centymetrów, to dostaje wysoką karę i nie wypłacają mu odszkodowania - skomentował dla dziennika decyzję sądu jeden Andrzej Waszczuk, rolnik z gminy Jabłoń.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl
źródło: "Dziennik Wschodni"