Rozjuszony byk poturbował rolnika. Zwierzę trzeba było zastrzelić
Niecodzienna akcja miała miejsce 26 stycznia w miejscowości Bartoszylas (pow. kościerski, woj. pomorskie). Z jednego z tamtejszych gospodarstw rolnych uciekł bowiem byk.
Gdy wydostał się z obory, właściciel z pomocnikami próbowali zagonić go z powrotem do zagrody, ale rozjuszone zwierzę nie dało się opanować.
- Byk ważący ponad tonę, wybiegając z obory, uszkodził sprzęty znajdujące się na terenie gospodarstwa, lekko poturbował mężczyznę i pobiegł w kierunku lasu. Policjanci wraz z myśliwymi wszczęli obławę - powiedział na łamach portalu kościerski.info asp. Piotr Kwidziński, rzecznik komendy w Kościerzynie.
Konie uciekły z zagród. Utrudniały ruch na drodze i torach
Po kilkudziesięciu minutach poszukiwań byka zlokalizowano. Osoby uczestniczące w akcji oceniły, że stanowił duże zagrożenie i został zastrzelony.
O tym, że spłoszone zwierzęta gospodarskie bywają nieobliczalne - i tym samym niebezpieczne - przekonuje też historia spod Szczytna (woj. warmińsko-mazurskie), gdzie policjanci zostali wezwani do wypadku z udziałem konia.
Z relacji uczestników zdarzenia wynikało, że uzda wysunęła się zwierzęciu z pyska, co spowodowało, że się spłoszyło. Kobieta powożąca bryczką straciła wówczas panowanie nad pojazdem i uderzyła w drzewo. Wraz z pasażerem doznała złamań kończyn i trafiła do szpitala. Koń trafił pod opiekę właściciela gospodarstwa agroturystycznego, a policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl