Rolnik w nieudolny sposób próbował zatuszować kradzież
Do pięciu lat pozbawienia wolności grozi 40-latkowi, który ukradł sąsiadowi z pola... dynie. Mieszkaniec gminy Dębowa Kłoda (woj. lubelskie) rozłożył je na swoim polu, aby w ten sposób zatuszować kradzież. Prawda szybko wyszła na jaw.
Krążył od gospodarstwa do gospodarstwa i kradł co popadnie
W sobotę, 10 listopada po południu dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Parczewie otrzymał zgłoszenie, że w miejscowości Kodeniec (gm. Dębowa Kłoda) doszło do kradzieży dyń. Ekologiczne warzywa rosły na jednym z pól nieopodal miejscowości.
Na miejsce udali się kryminalni, którzy szybko rozwiązali zagadkę. Ustalili posesję, na której znajdowały się skradzione dynie. Część warzyw sprawca rozłożył na swoim polu by w ten sposób zatuszować kradzież. 40-latek tłumaczył, że rozłożone na polu miały mniej rzucać się w oczy.
"Mężczyzna będzie odpowiadał za przestępstwo, ponieważ właściciel wycenił straty na 3 tysiące złotych. Za ten czyn grozi do 5 lat pozbawienia wolności" - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl