Rolnicy zatrudniają na czarno. Nie mają wyboru?
Z jednej strony czekające na zbiór owoce i warzywa oraz długotrwałe procedury zatrudniania obcokrajowców, z drugiej kontrole m.in. straży granicznej i wysokie kary. Rolnicy stają przed dylematami, których tak naprawdę nie powinny mieć.
Gospodarstwa rolne są pod lupą pograniczników, o czym świadczą ostatnie kontrole i wykryte nieprawidłowości. Funkcjonariusze Grupy ds. Cudzoziemców Placówki Straży Granicznej w Tarnowie stwierdzili takowe w jednym z nich w powiecie proszowickim woj. (małopolskie).
Mieli zbierać truskawki, ale żadnej pracy nie było
"Przy zbiorze truskawek zastali 19 obywateli Ukrainy (10 kobiet oraz 9 mężczyzn). W wyniku podjętych czynności ujawnili troje obywateli Ukrainy (1 kobieta oraz 2 mężczyzn), którzy nielegalne pracowali" - podaje Karpacki Oddział SG.
W związku z naruszeniem ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy cudzoziemcy zostali ukarani mandatami gotówkowymi po 1000 złotych każdy, zaś wobec gospodyni skierowano wniosek do sądu o jej ukaranie z powodu powierzenia nielegalnego wykonywania pracy.
Radomscy funkcjonariusze podlegający Placówce Straży Granicznej w Lesznowoli zatrzymali trzy osoby nielegalnie zatrudnione przez polskiego pracodawcę: dwie kobiety i mężczyznę - obywateli Ukrainy w wieku od 24 do 49 lat.
Pracowali w powiecie kozienickim (woj. mazowieckie) jako pomoc w gospodarstwie rolnym, tylko że nielegalnie (nie posiadali zarejestrowanego przez pracodawcę w urzędzie pracy zezwolenia na pracę sezonową typu S, oświadczenia o powierzeniu wykonywania pracy lub jakiegokolwiek innego dokumentu uprawniającego do wykonywania pracy na terytorium RP).
Cudzoziemcy nielegalnie pakowali warzywa
Ukrainki nie miały ponadto zawartych na piśmie umów o pracę.
Każda z zatrzymanych osób otrzymała decyzję zobowiązującą do powrotu w terminie 30 dni z zakazem ponownego wjazdu na terytorium Polski przez okres roku. A dodatkowo skierowano wnioski do sądu o ich ukaranie.
"Wobec pracodawcy, który powierzył nielegalne wykonywanie pracy obywatelom Ukrainy bez obowiązkowych zezwoleń, funkcjonariusze Straży Granicznej również podjęli czynności wyjaśniające. Za tego typu naruszenia grozi wysoka kara grzywny do nawet 30 000 złotych" - podają pogranicznicy.
Rolnicy nie mogą mieć pretensji do mundurowych bowiem wykonują oni swoją pracę. Wiadomo też, że przepisów trzeba przestrzegać i pilnować legalności zatrudnienia.
Niestety, gospodarze mają spory problem. Chcieliby przestrzegać prawa, ale procedury często nijak się mają do życia w gospodarstwie.
Od 17 maja wchodzą przepisy dotyczące pomocnika rolnika
Internet jest ostatnio pełen głosów rozgoryczonych rolników, którzy potrzebują rąk do pracy przy zbiorach. I choć np. truskawki już czerwienieją w grządkach, zamiast je zbierać z pomocnikami, rolnik załatwia "papierki" i traci czas na formalności związane z zatrudnieniem i ubezpieczeniem pracowników zza wschodniej granicy, którzy są tańsi niż rodzimi (tych zresztą na ogół próżno szukać).
Niedawno zmieniły się co prawda przepisy w tym zakresie, ale zdaniem rolników nadal są zbyt skomplikowane, a powiatowi urzędnicy nie byli przygotowani na ich realizowanie.
Tymczasem nastał okres najintensywniejszej pracy w sadach i na plantacjach.
"Stajemy przed dylematami, czy zatrudnić kogoś na lewo i mieć zbiory, czy czekać na papierki i patrzyć jak wszystko gnije. Takich dylematów nie powinniśmy mieć. Państwo jak zwykle zawodzi rolników" - podsumował w komentarzu na jednym z forów rolnik-internauta.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl