Rolnicy w tej części Polski mają ogromne problemy. Pozostaje im walka w sądach
Na tzw. Ziemiach Odzyskanych rolnicy wciąż mierzą się z zaszłościami prawnymi, które powodują, że nie mogą normalnie gospodarować. A resort rolnictwa nie pozostawia im złudzeń co do innej formy załatwienia spraw, jak zmagania przed sądami.
Ten temat poruszył w interpelacji poseł Jarosław Sachajko (Kukiz’15), który przekonywał w niej, że podczas spotkań z rolnikami z terenów zachodniej Polski wielu z nich zgłasza problem nieuporządkowanych zaszłości formalnoprawnych, istniejących od ubiegłego wieku, a dotyczących Ziem Odzyskanych, gdzie do dziś obowiązuje współwłasność.
- Sytuacja ta stawia rolników, którzy użytkują te ziemie, w bardzo trudnym położeniu, gdyż w praktyce uniemożliwia im normalne funkcjonowanie, doprowadzając niejednokrotnie gospodarstwa do upadku. Problem współwłasności wstrzymuje tak podstawowe działania, jak choćby próbę naprawy przez użytkujących współwłasność budynków służących do produkcji, a nawet uzyskiwanie dotacji na rozwój gospodarstwa, utrudnione też jest z tego względu ubieganie się o dotacje z PROW - wskazał Sachajko.
Jak dodał, rozwiązaniem dla współużytkujących jest wstąpienie na drogę sądową i zniesienie współwłasności bądź pozasądowo w formie aktu notarialnego. Wielu rolników rezygnuje jednak z tej możliwości, obawiając się poniesienia wysokich kosztów związanych z procesem, a później spłatą pozostałych współwłaścicieli, jak również długotrwałego procesu sądowego.
Rolnicy obawiają się o swoją przyszłość
W odpowiedzi na jego pytanie, czy są plany unormowania sytuacji formalnoprawnej dotyczącej gruntów na tzw. Ziemiach Odzyskanych, które stanowiły współwłasność, wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski podkreślił, że sprawy z tej kategorii są sprawami cywilnymi, a zastosowanie mają do nich w konsekwencji przepisy Kodeksu cywilnego.
- Z uwagi na złożoność i różnorodność stanów prawnych i faktycznych, jakie powstały w tych gospodarstwach na przestrzeni lat, nie jest możliwe odgórne, ustawowe uregulowanie tego problemu bez pokrzywdzenia któregokolwiek ze współwłaścicieli. Jakiekolwiek działania w tym zakresie wymagają bowiem pogłębionej analizy i przeprowadzenia postępowania dowodowego - co jest domeną sądów powszechnych. Rozwiązania wszelkich problemów i sporów związanych ze współwłasnością (niezależnie od źródła jej powstania) należy więc szukać przed tymi sądami - stwierdził Romanowski.
Poinformował także dalej w odpowiedzi na pytania, że ministerstwo nie planuje uruchomienia specjalnych programów pomocowych dedykowanych tylko współwłaścicielom gruntów położonych na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Resort nie prowadzi również żadnego rejestru gospodarstw rolnych, a tym bardziej gospodarstw położonych w tamtej części Polski, w których istnieją spory między współwłaścicielami.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś