Rolnicy przyznali się do znęcania się nad krowami
Przed sądem w Piszu rozpoczął się w czwartek proces rolników z tej gminy - matki i syna - oskarżonych o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad stadem 90 krów. W skutek warunków panujących w oborze, co najmniej 46 zwierząt padło.
Oskarżeni to matka Ewa P. i syn Wojciech P. Oboje w związku z tą sprawa przebywali przez kilka tygodni w areszcie.
W czwartek przed sądem w Piszu oboje przyznali się do zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia - poinformował o tym rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie sędzia Adam Barczak.
Znęcał się nad bydłem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu 5 lat więzienia
"Traktowali zwierzęta w niehumanitarny sposób, nie zapewniając im opieki weterynaryjnej i pielęgnacyjnej. Utrzymywali je bez dostępu do odpowiedniej karmy i bez stałego dostępu do wody, w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa oraz w warunkach uniemożliwiający im odpoczynek. Następstwem szeregu zaniedbań ze strony oskarżonych była śmierć co najmniej 46 zwierząt, w tym cieląt" - podał sędzia Barczak dodając, że "opis czynu zarzuconego oskarżonym jest wyjątkowo drastyczny". Wcześniej prokuratura informowała, że zwierzęta stały w brei z odchodów, która sięgała krowom do szyi - gdyby zwierzęta położyły się, groziło im utonięcie.
Sprawa wyszła na jaw po anonimowym, telefonicznym zgłoszeniu do powiatowego inspektoratu weterynarii w Piszu, który - po potwierdzeniu tej informacji na miejscu - zawiadomił policję. W akcję ratowania zwierząt włączyły się inne służby i osoby, w tym organizacje broniące praw zwierząt. O sprawie stało się głośno, gdy inspektorzy Animals zaczęli relacjonować przebieg akcji ratowniczej w mediach społecznościowych.
W czwartek sąd przerwał proces do 6 lutego. "Sąd planuje przesłuchanie części świadków zawnioskowanych przez prokuratora w akcie oskarżenia" - podał sędzia Barczak.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl