Rolnicy mogą wiele skorzystać na Europejskim Zielonym Ładzie
- Będę bronił budżetu Wspólnej Polityki Rolnej przed propozycjami jego zmniejszenia - oświadczył Janusz Wojciechowski, komisarz UE ds. rolnictwa. Dodał, że polscy rolnicy mogą skorzystać na Europejskim Zielonym Ładzie pod warunkiem, że będą na to odpowiednie fundusze.
Polityk, który w Brukseli wziął udział w konferencji poświęconej perspektywom unijnego rolnictwa, podkreślił, że nowe zadania, jakie KE chce postawić przed tym sektorem, wymagają dodatkowej pomocy.
Wojciechowski oszacował koszty wyrównania dopłat. Potężny wydatek
- Chcąc mieć rezultaty, trzeba dać odpowiedni wkład. Jeśli oczekujemy większego wkładu rolnictwa europejskiego w Europejski Zielony Ład, to potrzebny jest większy wkład w rolnictwo. To są rzeczy absolutnie ze sobą związane - powiedział.
Plan KE wiąże się ze zmniejszeniem emisji i zanieczyszczeń w rolnictwie, używaniem mniej intensywnych sposobów nawożenia i środków ochrony roślin.
Flagowy program, który przez transformację energetyki, przemysłu i całej gospodarki ma doprowadzić do neutralności klimatycznej UE do 2050 roku.
- Jeśli powstanie dobry plan strategiczny, to rolnicy zwłaszcza z mniejszych, średnich gospodarstw mogą wiele na tym skorzystać. To mogą być nawet programy przywracające produkcję w wielu gospodarstwach, które zaprzestały produkcji zwierzęcej. Mamy wiele miejsc w Polsce, gdzie już nie ma hodowli bydła i świń. Te programy związane z Europejskim Zielonym Ładem mogą pomóc przywrócić produkcję w wielu małych polskich gospodarstwach. Wielka szansa, tylko trzeba ją wykorzystać - wskazał Wojciechowski.
Wojciechowski zdradza priorytety na swoją kadencję
Powiedział też, że kwestia Europejskiego Zielonego Ładu jest ściśle związana z przyszłymi ramami finansowym UE. Podkreślił, że zamierza bronić przyszłego budżetu Wspólnej Polityki Rolnej przed próbami jego ograniczenia i liczy, że będzie korzystniejszy, niż propozycja przedstawiona wcześniej.
Komisarz zapewnił, że wyrównanie dopłat będzie jednym z priorytetów jego kadencji. Obecnie są wyższe dla rolników na zachodzie Europy niż na wschodzie. Mówił też, że rolnictwo europejskie stoi w obliczu silnej konkurencji światowej.
- Udział Europejskiej produkcji rolnej w globalnej produkcji zmniejsza się, mamy problem z tym, że ubywa gospodarstw rolnych. W ciągu dekady straciliśmy 4 mln gospodarstw, każdego dnia 1000 gospodarstw w UE jest likwidowanych - powiedział. Jego zadaniem będzie, jak mówił, zatrzymanie tego procesu.
Wybór Wojciechowskiego dobrze rokuje dla Polski
Innym zadaniem, które sobie stawia, będzie też uproszczenie WPR, bo w opinii rolników jest ona zbyt skomplikowana.
Jak mówił, UE ma też problem z koncentracją ziemi rolniczej. Chodzi o to, że ogromne powierzchnie upraw są w rękach niewielkiego procenta właścicieli.
Tłumaczył, że mimo, iż kwestia własności ziemi leży w kompetencji państw członkowskich, to jednak zamierza dokonać przeglądu rozwiązań prawnych w poszczególny krajach w zakresie obrotu gruntami i przedstawić pozytywne doświadczenia w tej sferze.
Wśród wyzwań wymienił też handel międzynarodowy i stworzenia planu działania na rzecz rolnictwa ekologicznego.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś