"Ptasia" śpiewka od lat taka sama. Odszkodowań nie będzie
Ptaki stołują się na twoim polu? Straty zrekompensuj sobie sam. Urzędnicy podtrzymują po raz kolejny, że odszkodowań z kasy państwa w takich przypadkach nie ma i nie będzie.
Za całej Polski kolejny rok z rzędu płynęły głosy załamanych rolników, którym dzikie ptactwo "zmasakrowało" uprawy. Najczęściej chodziło o zasiewy kukurydzy. Gospodarze zgłaszali zniszczenia nawet na 10 hektarach.
Koronawirus uderzył w myśliwych. Zapłacą rolnikom za szkody?
Te sygnały skłoniły rolniczy samorząd do kolejnego w ostatnich latach wystąpienia w sprawie odszkodowań za niszczycielskie działania dzikiego ptactwa. Jak podkreślono w piśmie do resortu środowiska, problem dotyczy głównie żerowania gęsi, żurawi i łabędzi, które podczas przelotów łączą się w duże stada i dokonują znacznych zniszczeń.
Odpowiedź resortu można śmiało określić jako tę samą śpiewkę, co zawsze. Urzędnicy przypominają, że żuraw, łabędź czarnodzioby, łabędź krzykliwy, gęś krótkodzioba czy gęś mała to gatunki objęte ścisłą ochroną.
Natomiast Skarb Państwa odpowiada za szkody wyrządzone przez 5 gatunków: żubry, wilki, rysie, niedźwiedzie i bobry, przy czym odpowiedzialność ta nie obejmuje utraconych korzyści, a ogranicza się jedynie do szkody rzeczywistej.
Ministerstwo ponownie podkreśla, że szkody spowodowane przez te gatunki - np. bobra (ścięte drzewa, teren zalany w wyniku spiętrzenia wód przez tamę, nory ziemne), wilka czy rysia (zagryzione zwierzęta gospodarskie) - są stosunkowo trwałe, a ich skutki i zakres można ocenić nawet po upływie kilku czy kilkunastu dni.
Jak rozwiązać problem ze szkodnikami magazynowymi?
W przypadku szkód wyrządzonych przez ptaki na polach uprawnych nawet zmiana warunków atmosferycznych (w szczególności wystąpienie opadów) może istotnie utrudnić, a nawet uniemożliwić, jakąkolwiek ocenę.
W wielu wypadkach problematyczne byłoby również ustalenie gatunku odpowiedzialnego za spowodowanie szkód - głównie z uwagi na często znaczną rotację stad, a także obecność gatunków nieżerujących na zasiewach.
Resort po raz kolei przypomina też orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 28 września 2015 r., zgodnie z którym obowiązująca regulacja w zakresie zasad odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkody powodowane przez niektóre gatunki zwierząt jest zgodna z Konstytucją RP.
"Trybunał opowiedział się przeciwko całkowitej automatyzacji refundacji szkód, zwracając uwagę, że działania odszkodowawcze Skarbu Państwa winny być powiązane z oceną działań prewencyjnych podejmowanych przez właścicieli i posiadaczy mienia, w którym zaistniała szkoda, zaś instytucje państwa nie mogą być pociągane do odpowiedzialności za szkody, nawet jeśli istnieje wola do rekompensowania właściwych szkód" - wskazuje resort.
Wnioski suszowe można składać tylko przez aplikację
Jak - również nie pierwszy raz - zaznacza, pewną formą wsparcia dla osób ponoszących szkody w gospodarstwach w związku z bytowaniem zwierząt gatunków chronionych jest zwolnienie z obowiązku uiszczenia opłaty skarbowej za wydanie zezwolenia na czynności zakazane w stosunku do tych gatunków. Chodzi tu np. o zezwolenie na płoszenie zwierzyny.
"Zagadnienie związane z negatywnym oddziaływaniem chronionych gatunków ptaków na gospodarkę rolną stanowi ważną i istotną kwestię, która będzie przedmiotem dalszych analiz i ocen" - podsumowuje ministerstwo.
Konkludując więc, odszkodowań za szkody ze strony dzikiego ptactwa nie ma, a zapowiadane "analizy i oceny" w administracji każą twierdzić, że szybko takich rekompensat nie będzie.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś