Producenci żywności korzystają na rosnącej zamożności konsumentów
Polski eksport żywności może w tym roku zwiększyć wartość o ponad 2 mld euro (7 proc.). Sprzyjają temu duży popyt na świecie, konkurencyjne ceny i wysoka jakość. Konsumenci mają też coraz więcej środków na produkty wyższej jakości.
Eksperci przestrzegają jednak, że w dalszej perspektywie zmiana ich oczekiwań i rozwój technologii mogą doprowadzić do problemów niektórych branż. Producenci muszą więc nie tyle podążać za nowymi trendami, co je wyprzedzać.
Zmiany w znakowaniu żywności. Nowe przepisy mogą wprowadzać w błąd
- Produkcja żywności ma bardzo duże znaczenie dla Polski, a potencjał eksportowy branży z perspektywy makroekonomicznej jest bardzo duży - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Kacper Nosarzewski, partner 4CF Future Foods i członek zarządu Polskiego Towarzystwa Studiów nad Przyszłością.
- Trzeba jednak uważać, czy nie ulegnie to z czasem wygaszeniu, dlatego że źródła konkurencyjności w eksporcie i na rynku wewnętrznym powoli się wyczerpują. W związku z tym, że zarówno konsumenci zagraniczni, jak i krajowi zmieniają oczekiwania, przedstawiają inne wizje żywienia, może się okazać, że krajowi producenci żywności nie nadążają za tym i - co gorsza - nie będą w stanie wyprzedzić ewentualnych trendów, żeby skutecznie konkurować - dodaje.
W 2018 roku eksport żywności zwiększył się o 6,8 proc., a w 2019 roku według prognoz Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej urośnie o 6,9 proc. i osiągnie wartość 31,8 mld euro.
Oznacza to wzrost udziału w handlu zagranicznym ogółem z 12,8 do 13,4 proc. Polska jest jednym z liderów eksportu artykułów rolno-spożywczych, a jego przewaga nad importem rośnie. W 2019 roku ma przekroczyć 11 mld euro.
[WIDEO] Mówi Kacper Nosarzewski, partner 4CF Future Foods, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Studiów nad Przyszłością
Wzrost cen żywności negatywnie wpłynął na nasze budżety
Na krajowym rynku wyższe dochody konsumentów sprzyjają wyższym wydatkom przy zbliżonym wolumenie, a to oznacza sięganie po produkty z wyższej półki.
- Tak długo, jak Polacy będą się bogacić i w polskich gospodarstwach domowych dochód do dysponowania na konsumpcję będzie wzrastał, a możemy się spodziewać, że jeszcze chwilę to potrwa, tak długo będzie to dobry klimat dla producentów, żeby podsuwać konsumentom nowe produkty albo wręcz systemy żywieniowe związane ze zdrowym stylem życia, sportem czy jakąś nową organizacją wartości w gospodarstwie domowym - ocenia Nosarzewski.
Dodaje, że oczekiwania konsumentów ewoluują w stronę bardziej zróżnicowanej diety i bardziej różnorodnego koszyka towarów spożywczych, co jest odwzorowaniem nowych stylów życia. Jeśli nastąpiłaby dekoniunktura, to możemy się spodziewać, że ogromne rzesze klientów wrócą w stronę produktu taniego.
Rynek żywności ekologicznej w kraju stanowi zaledwie ułamek spożywczego - według danych PMR to zaledwie 0,4 proc. (1,1 mld zł), choć rośnie trzykrotnie szybciej niż cały rynek.
Promocja żywności wspiera rozwój rolnictwa
23 proc. respondentów odpowiedziało, że kupuje żywność ekologiczną, 44 proc. jednak za główną przyczynę jej niekupowania podaje wysokie ceny. Jednak proporcje cenowe między masowo produkowaną tanią żywnością a jej zastępnikami mogą się zmienić.
Drugim kierunkiem rozwoju może się okazać żywność wytworzona w laboratoriach.
- Oczywiście chcielibyśmy, żeby jutro "smakowało" słodko, pożywnie i zdrowo, ale jak to dokładnie zostanie osiągnięte, pozostaje nadal niewiadomą. Przemysł mięsny bardzo chciałby wierzyć w to, że w perspektywie 15-30 lat popyt na białko z mięsa nadal się utrzyma. Ale są już takie firmy, które rzucają wyzwanie rynkowi mięsnemu, mówiąc: dostarczymy białka z alternatywnych źródeł i konsumenci będą nadal delektować się znanym im smakiem, a jednak z punktu widzenia bilansu środowiskowego i kosztów będziemy w stanie konkurować z branżą mięsną i pokonać ją - prognozuje na koniec Kacper Nosarzewski.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś