Posłowie KO zarzucają KOWR łamanie przepisów w sprawie dzierżaw ziemi
Z kontroli przeprowadzonych w KOWR przez posłów KO wynika, że dochodzi tam do urzędniczego łamania przepisów odnośnie dzierżaw ziemi, w którym udział biorą politycy związani z PiS. "Nie doszło do naruszenia prawa" - odpiera zarzuty KOWR.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej Dorota Niedziela, Kazimierz Plocke i Jakub Rutnicki w Sejmie przedstawili wnioski płynące z kontroli poselskich przeprowadzonych w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa.
Dzierżawa ziemi będzie droższa. Są podstawy do podwyżek czynszów
Politycy wezwali Janusza Kowalskiego, wiceministra rolnictwa do stworzenia rejestru poddzierżaw. Oświadczyli, że zwrócą się do "organów ścigania i kontrolnych państwa", aby wyjaśnić sprawy "nieprawnych poddzierżaw gruntów w Polsce".
Niedziela podała przykład Norberta Kaczmarczyka, b. wiceministra rolnictwa, którego brat miał w 2020 r. bezprawnie wydzierżawić pole o powierzchni 141 hektarów. - Rodzina pana ministra Kaczmarczyka nigdy nie mogłaby nawet startować w przetargu do dzierżawy tej ziemi, ponieważ nie mieszkają w tej okolicy, a po drugie, tak duże obszary ziemi byłyby podzielone między rolników mieszkających w gminie - oceniła.
Zdaniem posłanki KO to jedyny taki przypadek, kiedy dyrektor KOWR "wydał zgodę na poddzierżawę tak dużej ilości ziemi osobie, która ani nie jest związana rodzinnie, ani nawet nie mieszka w tej gminie". Dodała, że to również jedyny taki przypadek, kiedy dyrektor KOWR wydaje zgodę bez pisemnego uzasadnienia.
Rutnicki opisał z kolei sytuację, która miała mieć miejsce w gminie Pniewy (woj. wielkopolskie), gdzie 300 hektarów gruntu trafiło do spółdzielni produkcyjnej Lubosina, której prezesem jest poseł niezrzeszony Zbigniew Ajchler. Dodał, że umowa na poddzierżawę została zawarta na 49 dni.
KOWR miał pomagać, a konkuruje z rolnikami o zakup ziemi?
Plocke powiedział o sytuacji, w której osoba fizyczna w woj. opolskim miała w sposób "nielegalny dysponować ziemią państwową". Chodzi o działalność byłego asystenta wiceministra Kowalskiego, który w sposób można powiedzieć nieuprawniony, prowadził działania zmierzające do podziału ziemi państwowej, która miała pochodzić od spółki Top Farms z Głubczyc.
Karolina Gaweł, rzecznik prasowy KOWR oświadczyła, że instytucja poddzierżawy jest osadzona w przepisach powszechnie obowiązujących - w Kodeksie cywilnym, z kolei szczegółowy tryb wyrażania zgody na poddzierżawę gruntów regulują przepisy zarządzenia dyrektora generalnego Ośrodka. Podkreśliła, że same poddzierżawy w KOWR mają "charakter absolutnie incydentalny".
- Mamy zawarte blisko 70 tysięcy umów dzierżawy i tylko 162 poddzierżawy. Nie mogę się zgodzić z panią poseł Niedzielą, że doszło do naruszenia przepisów prawa. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa działa na podstawie i w granicach prawa. Do KOWR wpłynął uzasadniony wniosek dzierżawcy, na podstawie tego wniosku dyrektor generalny wyraził zgodę na poddzierżawę - powiedziała.
Wiceminister Kowalski na swojej stronie internetowej poinformował, że 11 października skierował wnioski do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego o wszczęcie czynności i objęcie swoimi działaniami całego procesu związanego z zakończeniem dzierżawy ponad 10 tys. ha w województwie opolskim przez dotychczasowego dzierżawcę - spółkę kontrolowaną w całości przez kapitał zagraniczny.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś