Pościgi jak z filmu. Traktorzysta był tak pijany, że wypadł z kabiny do rowu
Jeden z traktorzystów z promilami we krwi uciekał policjantom, a na koniec na nich rzucił się. Drugi był tak pijany, że wypadł z ciągnika do rowu. A dwaj bracia urządzili sobie półgodzinny rajd po polach, chcąc zgubić goniących ich stróżów prawa.
Funkcjonariusze z drogówki w Nowym Tomyślu (woj. wielkopolskie) podczas patrolu w miejscowości Kopanki zauważyli jadący ciągnik rolniczy bez wymaganych świateł do jazdy dziennej.
Pijany traktorzysta chciał przekupić policjantów
Na tylnej belce, umieszczonej poza pojazdem, stał ponadto pasażer. Mundurowi wydali kierującemu sygnał do zatrzymania się, ale ten ruszył w dalszą drogę.
"Mężczyzna kontynuował ucieczkę drogami gruntowymi i polami uprawnymi. Podczas podejmowanych przez funkcjonariuszy prób wyprzedzenia ciągnika, kierujący gwałtownie skręcał w stronę radiowozu, uderzając go i spychając z drogi. Pasażer ciągnika, chcąc pomóc w ucieczce kopał w samochód" - opisuje nowotymska komenda.
Wreszcie, po trwających pół godziny zmaganiach, traktor się zatrzymał. Wiekowa maszyna nie wytrzymała bowiem rajdu (uszkodzono zostało jedne z przednich kół). Podróżujący nią bracia z pobliskiej wsi nie dali jednak za wygraną - stawiali opór i nie wykonywali poleceń wydawanych przez stróżów prawa.
"Pojazd nie był zarejestrowany, a ponadto nie posiadał wymaganego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Teraz bracia odpowiedzą za uszkodzenie radiowozu, a kierowca ciągnika ponadto za niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Grozi mu za to kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5" - informują policjanci.
Pijany, bez uprawnień wjechał niesprawnym ciągnikiem na tory
Mundurowi z Kraśnika (woj. lubelskie) zostali natomiast skierowani do Olbięcina, gdzie według zgłaszającego miał "szaleć" na drodze nietrzeźwy traktorzysta. Patrol próbował, używając sygnałów dźwiękowych i świetlnych zatrzymać rolniczy pojazd, ale skuteczne okazało się dopiero zablokowanie drogi.
Zaledwie 18-letni kierowca był bardzo agresywny i usiłował kopać interweniujących policjantów. Został jednak szybko zatrzymany i umieszczony w radiowozie, choć i tam nie zabrakło mu energii do kopania i wyzywania stróżów prawa.
Według ustaleń przejechał traktorem ok. 20 km od miejsca zamieszkania do Olbięcina. Gdy w komendzie w Kraśniku przebadano go alkomatem, wyszło ponad 1,6 promila alkoholu. Młodzieniec nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami i będzie odpowiadał za jazdę bez prawa jazdy, pod wpływem alkoholu oraz znieważenie policjantów.
W Wólce Tyrzyńskiej (woj. mazowieckie) ktoś z kolei zauważył, że jadący drogą traktor nagle skręcił i wpadł do stawu hodowlanego, po czym się przewrócił. Kierowca wypadł z siedzenia i wylądował w przydrożnym rowie. Świadek natychmiast zaczął udzielać mu pomocy i wezwał karetkę pogotowia.
Pijany traktorzysta skończył jazdę w rowie
Jak się później okazało, 48-letni traktorzysta był dobrze znany policjantom. Wcześniej już prowadził bowiem pojazdy pod wpływem alkoholu.
- Tym razem był tak pijany, że nie można było go przebadać na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, dlatego do badań pobrano krew. Mężczyzna miał cofnięte uprawnienia i zakaz prowadzenia pojazdów. Po wytrzeźwieniu złożył wyjaśnienia i przyznał się do winy - podaje mł. asp. Ilona Tarczyńska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kozienicach.
Szofer tłumaczył, że od rana pracował przy drewnie, a po skończeniu robót wypił alkohol i wsiadł do traktora chcąc dojechać do domu. Teraz odpowie za kierowanie pojazdem mimo wydanego zakazu prowadzenia pojazdów i jazdę pod wpływem alkoholu, za co grozi mu do 5 lat więzienia.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl