Pościg na polu, parkowanie w budynku i kanale
Seria "przygód" kierowców aut. Jeden za właściwą drogę ucieczki uznał pole uprawne, drugi wjechał w budynek gospodarski, a jeszcze inny zaliczył nieudaną przeprawę przez kanał.
1 września stróże prawa otrzymali zgłoszenie, że spod lokalu gastronomicznego w Tuszynie pod Łodzią może odjeżdżać oplem nietrzeźwy mężczyzna. W trakcie dojazdu mundurowi zauważyli wskazany samochód. Radiowóz zrównał się w pewnym momencie z oplem, a funkcjonariusze wskazali miejsce do zatrzymania się.
Wjechał do stawu i spał w samochodzie
Kierujący jednak rzucił się do ucieczki, zjechał z drogi gruntowej na pole. Po ok 100 metrach auto zakopało się w podmokłym gruncie.
"Mężczyzna zaczął uciekać pieszo, z uwagi na trudny teren policjanci również ruszyli za nim w pościg pieszy. Po kilkuset metrach kierujący został zatrzymany. Jak się okazało, kierowcą był 35-letni mieszkaniec gminy Tuszyn. Badanie stanu jego trzeźwości wykazało ponad 1,5 promila alkoholu" - opisuje Komenda Powiatowa Policji Łódź-Wschód.
Mężczyzna stracił prawo jazdy i będzie odpowiadał za jazdę po pijanemu oraz niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Być może rolnik, którego pole zostało częściowo zniszczone w wyniku akcji, także upomni się o swoje.
"Prawko" stracił i także stanie przed obliczem wymiaru sprawiedliwości 21-latek, który miał doprowadzić do zdarzenia na skrzyżowaniu dróg W515 z W519 w Starym Dzierzgoniu (pow. sztumski, woj. pomorskie).
Traktor przygniótł dwóch mężczyzn. Feralny transport zboża
Pracujący na miejscu funkcjonariusze "drogówki" wstępnie ustalili, że młody mężczyzna, kierując osobowym BMW, nie dostosował prędkości na skrzyżowaniu i stracił panowanie nad pojazdem. Auto zjechało z drogi i uderzyło w budynek gospodarski.
"Kierujący był pijany. Badanie na zawartość alkoholu w jego organizmie wykazało blisko promil. Podróżujący z nim pasażerowie w wieku 28 i 30 lat, mieszkańcy powiatu iławskiego, również byli pijani" - informuje KPP w Sztumie.
Cała trójka podróżująca samochodem trafiła do szpitala, a pojazd został zabezpieczony.
Strażaków wysłano z kolei do zatopionego częściowo samochodu w kanale Ulgi w Otmuchowie (pow. nyski, woj. opolskie). "Kierujący samochodem osobowym chciał przejechać dzikim przejazdem, ale wysoki poziom wody uniemożliwił mu to" - relacjonują druhowie z tamtejszej jednostki OSP.
Auto zostało porwane przez nurt wody, której znacznie przybyło w wyniku intensywnych opadów. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a samochód wydobyto na brzeg.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl